Jan Pawłowski
kl. IVb
Szkoła Powszechna im. Stanisława Staszica w Kielcach
Moje wspomnienia zbrodni niemieckiej
Podczas okupacji niemieckiej wiele krzywd Niemcy wyrządzili mojej rodzinie. Najpierw w 1943 r. zamordowali mi wujka pod kościołem św. Wojciecha w Kielcach, masowo rozstrzeliwując dziesięciu Polaków. W tym [samym] roku zabrali cioci syna do Oświęcimia, a w 1944 r. wujka aresztowali i wysłali do Niemiec.
Na drugi [nieczytelne] zabrali mojego tatusia do kopania okopów i tam zamordowali. Mamusia musiała sama pracować, aby nas wyżywić, a jest nas pięcioro, bo starszego brata też zabrali do Niemiec.
Pamiętam miejsce stracenia wujka. Było dużo krwi, a mózg kawałkami obryzgał mur. Jak odkopali wujka w 1945 r., [to] miał związane ręce drutem kolczastym, a pół głowy zerwanej.
Tych zbrodni nigdy im nie zapomnę – i ja, i cała Polska – bo z moim wujem dziesięciu tak zamordowano, a takich mogił jest rozsianych pełno po całej Polsce.