Stanisława Wnuk
kl. VII
Zajezierze, 27 listopada 1946 r.
Chwila najbardziej pamiętna z czasów okupacji
Ciężkie chwile przeżywaliśmy [w] 1944 r. Wsie położone bliżej Wisły zostały wysiedlone przez Niemców. Wraz z innymi zostaliśmy wysiedleni i my, więc wyjechaliśmy do Sławina. Tam mieszkaliśmy pod gołym niebem. Stamtąd wyjechaliśmy do Suskowoli. Tam już było nam lepiej. Mieszkaliśmy w osobnym mieszkaniu. Ja zaczęłam chodzić do szkoły wraz z innymi koleżankami.
Pewnego dnia, kiedy wstaliśmy rano, zobaczyliśmy dużo samochodów, które stały na szosach, a potem zaczęły wjeżdżać na podwórka. Na każdym podwórku stał jeden, a do nas wjechały dwa. Jeden stał na podwórku, a drugi w stodole. W samochodach było bardzo dużo Niemców. Jak wszyscy zeszli się do mieszkania, to było bardzo ciasno. Niemcy zajęli nasze mieszkanie, więc musieliśmy być razem z gospodarzem.
Ale długo tak nie było – nad samym ranem wyjechali na front, ale długo tam nie byli, po niedługim czasie wracali z powrotem. Nad wieczorem Niemcy zaczęli uciekać na koniach i piechotą. Za sobą pozostawili ślady po dziś dzień, spalili dużo gospodarstw. Za niedługi czas potem przybyli Sowieci, a wraz z nimi armia kościuszkowska. Po dwóch dniach przyjechaliśmy do swego własnego domu.