Władysław Prokop
kl. VIa
Jedlnia, 27 listopada 1946 r.
Chwila najbardziej pamiętna z czasów okupacji
1 września 1939 r. wybuchła wojna między Rzeczpospolitą Polską a Niemcami. Wojna ta skończyła się klęską Polaków. Po krótkim czasie wybuchła znów wojna między Rosją a Niemcami. Niemcy poszli w głąb Rosji. Prawie pół ziem polskich przyłączyli do Rzeszy Niemieckiej. Z pozostałej części Polski utworzyli Generalne Gubernatorstwo, w którym generalnym gubernatorem był Frank – morderca ludności polskiej.
Ojciec mój pracował w wytwórni prochu w Pionkach. Zarobek był mały, niewystarczający na życie. Za małe przewinienie w pracy Niemcy rozstrzeliwali robotników lub wywozili do obozów koncentracyjnych, [takich] jak Oświęcim, a tam przeważnie mordowali.
Ludność polską wysiedlali z gospodarstw. Na wysiedlonych terenach tworzyli dwory, którymi rządzili ich gospodarze. Nakładali na gospodarzy polskich duże kontyngenta, a kto [ich] nie oddał, [tego] zabierali do więzienia lub inaczej karali. Kolczykowali bydło i zabierali do Niemiec.
Polak, gdy szedł do kościoła, nie wiedział, czy wróci do domu, ponieważ Niemcy obstawiali kościół, zabierali przeważnie mężczyzn i wywozili do obozów koncentracyjnych. Ich zadaniem było wyłapać młodzież polską. Lecz nie zdążyli, zostali pobici w swoim własnym kraju.
Chociaż byłem mały, gdy wybuchła wojna, dużo słyszałem i widziałem. W mojej pamięci pozostało to, że Niemcy to najgorsi wrogowie Polski.