Zenon Mazur
kl. VII
Zwoleń, 25 listopada 1946 r.
Co mówią zbiorowe mogiły
Skończyła się wojna. Już nie słychać gwizdu kul armatnich ani suchych trzasków ckm. Ludzie weszli w miarowy tryb życia i zda się, że już zapomnieli o tym, co było niedawno; że spustoszenia wojenne dzięki wysiłkom ludności już nikną. Ale nie. Nie wszystkie ślady dają się zatrzeć i nie wszystko może zginąć w pamięci ludzkiej. Są rzeczy, które nigdy nie giną i które na każdym kroku przypominają straszną, choć już przeszłą rzeczywistość, to są groby naszych poległych bohaterów za wolność.
Prawie w każdej okolicy czy miasteczku spotyka się na cmentarzach jednakowe krzyże z jedną datą. I każdy, kto przeczyta tę datę, myślą odbiega w przeszłość, aby dokładnie uświadomić sobie oną chwilę, gdy ci, których teraz świat cały uznaje za bohaterów i oddaje im cześć, mieli za chwilę paść. Te zbiorowe mogiły na każdym więc kroku przypominają nam o wielkich czynach naszych ojców i braci, o ich nadludzkim poświęceniu dla Ojczyzny, za którą nie wahali się ponieść wielkie ciężary, a czasem, gdy zaszła potrzeba, oddać życie. Tak pracowali nasi ojcowie. My teraz mamy przez nich wywalczoną Ojczyznę, więc zdaje się [?], że już nie mamy nic do roboty – o nie! My, patrząc na te groby, musimy spełnić ich dzieło do ostatka i wolną Ojczyznę na własnych barkach wznieść wysoko, aż na szczyt potęgi.