Wanda Czeska
kl. V
Publiczna Szkoła Powszechna w Michałowie
gm. Styków, pow. iłżecki
Michałów, 5 listopada 1946 r.
Wspomnienie zbrodni niemieckich
Na początku wojny w 1939 r. wkroczyli Niemcy w granice naszego państwa i jeżdżąc samochodami po wsiach i miastach, rozpoczęli swoje barbarzyńskie rządy. W naszej wiosce zabili kilka osób, sąsiednią wioskę spalili, a mieszkańców jej wymordowali. Niemcy po przybyciu do nas, zaczęli aresztować ludność i wywozić ją do więzień i obozów karnych. Na ulicach i w domach urządzali łapanki, a złapanych wywozili na roboty do Niemiec.
W obozach i więzieniach męczyli w okropny sposób, morzyli głodem, przetrzymywali w ciasnych i zaplugawionych izbach, o głodzie i chłodzie. Więźniowie musieli wykonywać ciężkie prace. Za każde nieposłuszeństwo władzy niemieckiej dozorcy bili, kopali i torturowali do utraty życia. Zmarłych palono w piecach – krematoriach.
W całym kraju wyznaczyli ludziom kontyngenty na zboże, bydło, drób itd. Dzieciom zabierali książki do nauki. W szkołach nie pozwolili uczyć historii i geografii, a wyższe szkoły zamknęli. Pod pretekstem, że ludzie się buntują, okrążali dokoła, paląc [zabudowania], a mieszkańców mordując. Dzieci wrzucali do ognia i żywcem palili razem z kobietami i starcami. Mężczyznom kazali kopać doły, a potem ich rozstrzeliwali, wrzucali do tych dołów i przysypywali ziemią.
W niektórych okolicach naszego kraju wypędzali ludzi z domów i gospodarstw. Ludzie musieli pod przymusem pracować w fabrykach, słabo wynagradzani. Wykonywali przymusowe roboty po drogach, musieli kwaterować wojska. Niemcy zbombardowali stolicę naszą, Warszawę, tak że pozostały tylko gruzy. Ludność dzielili: starców i niezdatnych do pracy umieszczali w specjalnych zakładach, a młodych i silnych wywozili do Niemiec na roboty.
Jeszcze w ostatnich miesiącach okupacji niemieckiej ludzie musieli kryć się z końmi i bydłem, które Niemcy masowo zabierali z Polski. A gdy odjeżdżali, na koniec jeszcze niszczyli drogi i palili mosty.