Józef Detka
kl. IVa
Niewachlów, 8 listopada 1946 r.
Moje wspomnienie zbrodni niemieckich
Drogą jechała taksówka z Niemcami, a piechotą szło dwóch chłopów. Taksówka stanęła, Niemcy zatrzymali tych dwóch chłopów, ale jeden z nich chciał uciekać na pola. Niemcy wtedy zaczęli strzelać i chłopa zabili. Pasłem krowy i widziałem to wszystko.
Niemcy potem poszli po kogoś, by chłopa zakopać. Chłopa Niemcy najpierw zrewidowali, znaleźli przy nim kawał słoniny, wzięli go, chłopa kazali zakopać na polu, tam gdzie ducha wyzionął, a potem odjechali. Na naszym polu leży więc mogiła nieznanego Polaka, ofiary zbrodniarzy niemieckich, ich chciwości i złości.