Eugenia Goławska
kl. VII
5 czerwca 1946 r.
Moje przeżycia wojenne
8 maja 1945 r. słońce zaszło. Na zachodzie paliła się wieczorna zorza. Nastał cichy, ciepły wieczór majowy. Od łąk płynął monotonny rechot żab. Naraz przerwała ciszę gwałtowna salwa dział gdzieś na lotnisku. Jedna, druga, dziesiąta… I szły salwy za salwami, to znów pojedyncze wystrzały. Biły karabiny ręczne i maszynowe, rakietnice i zenitówki. A po niebie leciały różnokolorowe pociski, niby świecące, barwne gwiazdy. A od czasu do czasu świetliste ramiona reflektora obejmowały naszą okolicę.
Był to dla nas niezapomniany widok, jak gdyby koniec świata. Bo i przeżywaliśmy niezapomniane chwile. Oznajmiono światu kapitulację Niemiec. Po długich walkach pokonano krwawego zbira Hitlera i jego fryców.