A. Dąbrowski
II Państwowe Gimnazjum i Liceum
im. Hetmana Jana Zamoyskiego
w Lublinie
Jak uczyliśmy się w czasie okupacji
Klasę pierwszą gimnazjalną przerabiałem w siódmej klasie szkoły powszechnej. Wszystkich przedmiotów uczyliśmy się w szkole, tylko lekcje łaciny przerabialiśmy na kompletach. Klasę drugą i trzecią gimnazjalną przerabiałem na kompletach zorganizowanych przez Szkołę Fundacji Górskich w Warszawie. Każdą lekcję z wyjątkiem języka obcego mieliśmy raz w tygodniu.
Trwała on ok. dwóch godzin. Lekcje te odbywały się po domach prywatnych, tylko łacinę mieliśmy w mieszkaniu profesora. Z podręcznikami było ciężko, ale jakoś radziliśmy sobie. Inne potrzebne książki zdobywaliśmy dosyć łatwo.
Nauka stała na bardzo wysokim poziomie, profesorów mieliśmy doskonałych. Każdy z nas był na każdej lekcji pytany. Z polskiego mieliśmy na każdą lekcję zadane wypracowanie, a raz na miesiąc wypracowanie klasowe. Z matematyki mieliśmy także bardzo często klasówki. Inne przedmioty przerabialiśmy przeważnie ustnie, gdyż pisanie klasówek z powodu ciasnoty było bardzo utrudnione.
Dużą przeszkodą w nauce na kompletach było to, że każdy z nas musiał uczęszczać do jakiejś obowiązkowej szkoły. Najlepiej mieli ci, którzy chodzili do siódmej klasy szkoły powszechnej, gdyż prawie zupełnie do niej nie uczęszczali. Gorzej było z tymi, którzy uczęszczali do zawodówek, gdyż musieli regularnie przychodzić, bo inaczej szkoła nie stemplowała im kontrolek.
Tak mniej więcej wyglądała nauka za czasów okupacji.