HELENA NICZYPORUK

Helena Niczyporukówna
kl. VI
Wisznice, pow. Włodawa, woj. lubelskie
21 czerwca 1946 r.

Przeżycia z czasów okupacji niemieckiej

Działo się to w lipcu 1944 r., kiedy okupant zwinął swój faszystowski sztandar i uciekał na zachód. Z dala było słychać donośne huki armat. W naszej wsi osadziło się wojsko niemieckie i rozstawiało artylerię. Długie szeregi taborów rozciągały się po błotnistej szerokiej drodze wiodącej ku zachodowi słońca. Straszny huragan wojny zbliżał się z każdą minutą w nasze [strony]. Ludzie okropnie się lękali nawet tego słowa: „wojna”, a co mówić, kiedy nadchodził front?

Coraz głośniejsze [były] wystrzały armat, które dochodziły uszu ludzkich. I my schowaliśmy wszystko do schronów. Dobytek wzięliśmy ze sobą i o zmroku wyruszyliśmy do cioci pod las. Tam było trochę bezpieczniej, ale na drugi dzień rano przyjechało bardzo dużo wojska i zabrali nam konia. Bardzo prosiliśmy, żeby nie zabierali, ale te łotry wcale naszej prośby nie słuchały. Gdy wojska niemieckie wycofały się z naszej wsi, a wkroczyły wojska sowieckie, wróciliśmy do domu. Okna były pobite od wstrząsu, a pole było rozjeżdżone czołgami i samochodami.