ZOFIA CYBULSKA

Zofia Cybulska
kl. VI
Łuków, 24 czerwca 1946 r.

Moje przeżycia wojenne

Pierwszą wojną, którą dobrze pamiętam, jest właśnie ta w 1944 r. 23 lipca 1944 r. całe ulice miasta Łukowa zostały zapełnione samochodami, czołgami z wojskiem. Były to wojska niemieckie uciekające w popłochu, a w tyle za nimi szły wojska sowieckie, zajmując miasta pod swoją opiekę i swój rząd. Niemcy uciekali, jak mogli, całe miasto zostało zawalone wojskiem sowieckim. Niemcom szkoda było zostawić dobytek, więc chcieli wstrzymać pochód Armii Czerwonej, napadali dniem i nocą samolotami i niszczyli miasta bombardowaniem.

Nie mogąc tego wytrzymać, uciekliśmy, by uchronić się od śmierci. Gdy uciekaliśmy, widziałam całe miasto w ogniu i dymie, ale nasz dom jeszcze stał. Gdy po nalocie uciekaliśmy na wieś, do Łazów, wyszłam na pole [i] zobaczyłam, jak paliło się całe miasto, i z dala nawet zdawało mi się, że płonął też nasz dom.

Na drugi dzień uciekliśmy jeszcze dalej od miasta. Tam byliśmy kilka tygodni, wróciliśmy do domu, dopiero kiedy zakończyły się wszystkie naloty. Wracając, nie poznałam zupełnie, że to moje miasto, stały tylko kominy, a na drogach leżały granaty, miny, popalone i popsute czołgi i działa. Żołnierze i ludzie cywilni pozabijani, konie, krowy leżały na [brak].