Maria Senederkówna
kl. VII
Zwierzyniec, 12 czerwca 1946 r.
Przeżycia z czasów okupacji niemieckiej
Straszne czasy przeżywała Polska od 1939 do 1945 r. Były to czasy niewoli. Niemcy zagarnęli cały nasz kraj w niewolę i w tej niewoli gnębili nas okrutnie. Aresztowali masę ludzi. Osadzali po więzieniach, w obozach za drutami, gdzie masę ludzi marło z głodu i od bicia przez katowskie ręce. Palili wsie, ludność publicznie tracili, a resztę zabierali do obozów. Takie obrazy widzieliśmy w Sochach.
Moje najpamiętniejsze przeżycie to jak Niemcy aresztowali brata. Było to w 1943 r. 8 grudnia. W niedzielę po kolacji udaliśmy się na spoczynek. Była to godz. 22.00. Wtem do drzwi energicznie zapukano. Otworzono drzwi i do mieszkania weszli żandarmi. Byli dobrze uzbrojeni. Broń mieli gotową do strzału. Weszło ich kilkunastu. Od razu przypadli do łóżka brata. Kazali mu się ubierać. Następnie zaczęli robić rewizję. Ubranie, pościel – wszystko znalazło się w nieładzie.
Gdy doszła rewizja do mego łóżka, kazano mnie obudzić. Ja się budzę, patrzę ze zdziwieniem i oczom swym nie wierzę! Stoi nad łóżkiem żandarm i trzyma rewolwer w ręku w pogotowiu. Okropnie się przestraszyłam! Z początku nie mogłam pojąć, co się dzieje, ale po kilku minutach zrozumiałam wszystko. Zobaczyłam wszystkich zapłakanych. Po skończonej rewizji zakuto brata w kajdanki. W domu powstał straszny płacz i lament, gdyż wiedzieliśmy, w czyje ręce on wchodzi. Żandarmi nie zważali na prośby i lament, tylko ze złością kazali [bratu] iść naprzód. Najgorsza była chwila dla nas, gdy nas opuszczał. Nie dali się nawet pożegnać, aby ból większy [sprawić] całej rodzinie.
Po siedmiu miesiącach siedzenia w więzieniu brat wrócił, lecz w czasie ucieczki z więzienia został ranny. Powitaliśmy brata bardzo radośnie, [ciesząc się], że wrócił szczęśliwie z tych katowskich rąk.