Stanisław Kwoczko
kl. V
Szkoła Powszechna w Białce
Moje przeżycia w czasie okupacji niemieckiej
W 1939 r. wybuchła wojna z Niemcami. Jak Wisła wylewa na wiosnę, tak Niemcy zalali Polskę. Serca nasze kroiły się z żalu. Niemcy niszczyli naszych rodaków i wywozili na Majdanek. Straszne rzeczy wyrabiali Niemcy. Polacy nie tracili nadziei na [wolną] ojczyznę.
Żyła sobie pewna rodzina. Utrzymywała się z pracy rąk. Mieli troje dzieci, trzech chłopców. Najstarszy był nauczycielem w szkole oficerskiej partyzantki. Uczył oficerów. Drugi został zabity w czasie wojny. Trzeci był w domu jako najmłodszy syn rodziców. Ojciec był oficerem partyzantki.
Pewnego wieczora zjawili się żandarmi. Latali z bronią w rękach. Antek zestraszył się bardzo. Wpadli do domu i zabrali mu ojca. Rodzina rozpaczała bardzo. Od tej pory Antek chodził smutny i ponury. Za jakiś czas przyszła wiadomość, że ojciec Antka nie żyje. Matka ze zgryzoty umiera. Antek zostaje sierotą. Idzie pomścić swe żale. Wstępuje do partyzantki.
Nadszedł 1945 r. [sic!]. W Warszawie wybucha Powstanie. Chłopiec walczy. W piątym dniu walki zostaje zabity.
Po wypędzeniu wroga z kraju zabrzmiały dzwony kościelne. Na gruzach naszych domów zatknięto chorągwie polskie. Na drugi dzień odbyło się święto zwycięstwa. Z piersi ludu rozbrzmiewał głos: „Niech żyje polskie wojsko!”. Słońce było nad zachodem. Ludzie wracali do domu, cieszono się z wielkiego zwycięstwa. Po trzech dniach sprzedawano na rynku. Znowu zaczął się handel.