JULIAN SOWA

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód, stan cywilny):

Strz. Julian Sowa, 36 lat, urzędnik samorządowy, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Aresztowany 11 lipca 1940 r. za wypadek samochodowy. Wywieziony 2 października 1940 r. W więzieniu w Stanisławowie warunki opłakane. Do celi, [w której] kiedyś przebywał jeden człowiek, wsadzono 23 osoby, co przy wymiarach celi (dwa na cztery [metry]) stało się wprost niemożliwe do wytrzymania przy letnich upałach i wydzielinach ludzkich.

3. Nazwa miejsca przymusowych robót:

Trudowaja kołonia w Kramatorsku, Donbas (Ukraina).

4. Opis obozu:

Teren bagnisty z błotem nigdy niewysychającym. Budynki murowane (baraki), w których mieściło się po 300 osób. Łóżka żelazne, podwójne, dolne i górne, materac, dwa koce, prześcieradło. Sale opalane, podłoga lakierowana i „firanki” z papieru, higiena na niskim poziomie (klozety nienadające się do użytku).

5. Skład więźniów:

Narodowość mieszana – na 2 tys. więźniów Sowietów 200 [pochodziło] ze wschodniej części Polski, z czego [było] tylko 80 Polaków, 18 Żydów, 5 innych, [a] resztę [stanowili] Ukraińcy [skazani] za drobne przestępstwa, jak opilstwo, drobna kradzież i in. Poziom umysłowy i moralny niski, wzajemne stosunki z początku wrogie, z biegiem jednak czasu i wskutek wspólnych przeżyć bardziej się zacieśniły.

6. Życie w obozie:

Czas trwania pracy: 11 godzin. O godz. 4.00 wstawano, o 5.00 [było] śniadanie, o 6.00 wychodzono do pracy odległej nieraz siedem do ośmiu kilometrów. Warunki pracy bardzo ciężkie, jak kopanie dołów głębokich na pięć, a czasem i dziesięć metrów, [robota] przy betonie, rozbijaniu kamieni, węglu, noszeniu worków, jak również w odlewni żelaza przy czyszczeniu detali dłutami stalowymi [nieczytelne] powietrzem. Po robocie powrót o godz. 17.00, kolejka z talonem do wspólnej stołowni, do godz. 19.00 kolacja i razem obiad, ok. 20.00 spoczynek. Wynagrodzenie za normę, tj. cztery metry sześcienne wykopanej ziemi – obiad składający się z 75 dag chleba, zupy z kapustą, kaszy i dwóch pomidorów. Ubranie własne bądź też z magazynu, stare i podarte łachy. Życie koleżeńskie wskutek wspólnych cierpień zacieśniło się w przyjaźń, bez względu na wykształcenie i narodowość. W czytelni [nieczytelne] czytanie książek i gazet, czasem przedstawienia.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek NKWD do Polaków lekceważąco-wrogi. Powody badania wymyślne – kazali siedzieć na brzegu krzesła tak, że krzesło się chwiało. Siedziało się w ten sposób dwie–trzy godziny, w pewnej chwili NKWD-zista nogą podrywał krzesło i badany upadał na ziemię. Powtarzano to kilkakrotnie. Zamykali również przed badaniem do ciasnej kabinki bez drzwi i okien, tylko z małym siatkowym otworem dla powietrza. Była ona tak ciasna, że nie można [było] ani siąść, ani też stać wygodnie. Były też inne sposoby, których nie doświadczyłem. Władze sowieckie przy każdej sposobności starały się ubliżyć Polakom, jak i państwu polskiemu, wyrabiając [nieczytelne] hasła komunistyczne i „wolność ludu” [nieczytelne] na rząd RP i „burżuazję”.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

W miejscu przymusowej pracy była przychodnia lekarska i szpital obsługiwany dość sprawnie przez dwóch lekarzy i trzy sanitariuszki. Ciężej chorych odsyłano do miejskiego publicznego szpitala w mieście Kramatorsk. Śmiertelność przeważnie podczas pracy w miejscu fabrycznym. W ciągu roku zmarło trzech więźniów ze wschodniej części Małopolski. Nazwisk nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?

Korespondowałem z rodziną pozostałą w Polsce. Otrzymałem cztery listy oraz dwie paczki żywnościowe.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

26 sierpnia 1941 r. zwolniono mnie, przeznaczając do osiedlenia się w Czkałowie (dawniej Orenburg). Zebrawszy jednak dziesięciu zwolnionych wszelkimi możliwymi środkami komunikacyjnymi, zdążałem do [nieczytelne], gdzie zgłosiłem się do wojenkomatu, a w dwa dni później, 11 września 1941 r., znalazłem się w obozie armii polskiej w Tocku [Tockoje], [w] 7 Dywizji Piechoty.