Przewodniczący: Pan był już w tej sprawie przesłuchiwany. Proszę powtórzyć swoje zeznania.
Świadek Trzesiński: W 1940 r. przyjechało dwoma samochodami SD i SS i obstawili wejście do lasu.
Przewodniczący: Czy byli tam też żandarmi?
Świadek: Tego nie wiem.
Przewodniczący: Czy dużo było w Kosowie egzekucji?
Świadek: Było kilkadziesiąt, zwłaszcza dużo było w 1944 r., bo odbywały się prawie co tydzień. Widziałem wszystkie, bo odbywały się o sto metrów od mego domu. Słyszałem krzyki kobiet, dzieci i mężczyzn. Raz otrzymałem rozkaz zakopania dwóch ludzi. Było to w 1943 r.
Przewodniczący: Co to byli za ludzie?
Świadek: Nie wiem, skąd pochodzili.
Przewodniczący: Jak strzelano do tych ludzi?
Świadek: Strzelano przeważnie w tył głowy.
Przewodniczący: A jak to było z aresztowaniem syna?
Świadek: Mój syn został aresztowany w nocy z 12 na 13 kwietnia 1944 r. O godz. 23.00 wyciągnięto go z domu i zabito pół metra od domu. Posądzony był o udział w podziemiu. Pochowano go w lesie kosowskim.
Przewodniczący: Czy zabijano również dzieci?
Świadek: Tak, nawet w wieku siedmiu–ośmiu lat.
Przewodniczący: Czy zabijano większe grupy ludzi?
Świadek: Tak, nawet po sześćdziesiąt kilka osób. Jaśkiewicz został aresztowany i wywieziony do Oświęcimia. Falkiewicz i Prętak zostali zabici za to, że byli podejrzani o udział w podziemiu.
Przewodniczący: Ile osób, pana zdaniem, zostało zamordowanych?
Świadek: W każdym razie więcej niż tysiąc osób.
Przewodniczący: Kiedy było najwięcej egzekucji?
Świadek: W 1944 r. – odbywały się nieraz i dwa razy w tygodniu.
Obrońca: Kto przeprowadzał egzekucje? Czy świadek rozpoznaje mundury?
Świadek: SS i SD. SS miało znaki na niebieskim tle.