Warszawa, 12 października 1948 r. Członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, sędzia Halina Wereńko, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Uprzedzony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Bronisław Połociniec |
Imiona rodziców | Stanisław i Julianna z Kaczmarczyków |
Data urodzenia | 8 sierpnia 1912 r., Białobrzegi |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Wykształcenie | pięć klas szkoły powszechnej |
Przynależność państwowa i narodowość | polska |
Miejsce zamieszkania | Białobrzegi, pow. Nieporęt |
Zawód | rolnik |
Posesja moja w Białobrzegach znajduje się koło koszar. Jesienią 1941 roku, daty dokładnie nie pamiętam (było już zimno), Niemcy doprowadzili do koszar transport jeńców radzieckich liczący ok. 2 tys. osób. Jeńców radzieckich widziałem w koszarach aż do powstania warszawskiego w 1944 roku. Jesienią 1941 widziałem, jak żołnierze niemieccy prowadzili transport jeńców radzieckich szosą od strony Nieporętu. Widziałem, jak na końcu transportu grupa kilkunastu jeńców nie mogła nadążyć w marszu. Żołnierze niemieccy popychali ich i kłuli bagnetami. Słyszałem także strzały i kiedy podszedłem, zobaczyłem trzech zabitych jeńców. Przy przechodzeniu po drodze strumyka jeńcy rzucili się do wody, by się napić i wtedy słyszałem strzały, a gdy zbliżyłem się, zobaczyłem pięć czy sześć zwłok. Mniej więcej w sześć dni później widziałem na Winnej Górze wykopany dół, do którego jeńcy z obozu zrzucali ok. stu zwłok dowiezionych do obozu. Oglądałem jeńców zza drutów, widziałem, że byli bardzo wymizerowani. Straż nie pozwalała donosić im żywności. Jesienią 1943 roku szwagierkę moją Genowefę Wróbel wartownik niemiecki postrzelił za przerzucanie żywności. Takich wypadków było więcej.
Na tym protokół zakończono i odczytano.