Strzelec Piotr Świst, rocznik 1912, rolnik, kawaler.
Zesłany wraz z rodziną 10 lutego 1940 r. na Sybir, obłast Archangielsk, rejon Konosza, posiołek Sen-Sybino [Cинцибино] 11. Załadowano nas do wagonów towarowych po 36 osób, w wagonie jechali wyłącznie obywatele narodowości polskiej. Produktów na drogę w ogóle nam nie wydali. Współżycie w wagonie [było] dobre, higieny w ogóle nie było. Przybyliśmy na miejsce 25 lutego 1940 r. i rozmieszczono nas po barakach. Baraki były w dobrym stanie, mieliśmy światło i były kozy. Na drugi dzień po przyjeździe przeprowadzono przegląd lekarski, po czym wyznaczali na roboty. Pracowaliśmy w lesie przy wyrębie drzewa, norma była wysoka i bardzo trudno było ją wyrobić.
16 kwietnia przenieśli mnie na drugi punkt, Wołoszka. Tutaj pracowałem przy ładowaniu drzewa na wagony, praca również była bardzo ciężka i żądali, aby wyrabiać normę, tj. 9,50 na człowieka, ale tego nikt nie wyrabiał. Zarabiało się na miesiąc 150 rubli, wyżywienie zależne było od zarobków. Na ogół brakowało żywności. Z odzieży sprzedali nam łapcie po trzy ruble.
Życie koleżeńskie [było] na ogół dobre.
Stosunek władz NKWD do Polaków [był] niedobry, stale i wciąż wmawiali nam, że już do Polski nie wrócimy, że tutaj zostaniemy.
Pomoc lekarska była, ale nie dysponowała medykamentami. Szpital znajdował się 16 km [dalej]. Zmarli: Adam Świst, wieś Karolówka, pow. złoczowski; Józef Świst (ojciec); Anna Świst (bratowa); Jan Świst (syn); Tekla Świst (matka), Edward i Aleksander Walarczyk, wieś Karolówka, pow. złoczowski; Antonina Wolak, Waleria Wolak i Bolesław Wolak, Wolak i matka.
Byłem w łączności z krajem.
Zwolniony zostałem 20 września 1941 r. Nie wyjeżdżałem, gdyż nie wiedzieliśmy, gdzie organizuje się armia polska. 1 stycznia 1942 r. wyjechałem do G’uzoru, gdzie wcielony zostałem do armii.