19 lutego 1946 r. w Warszawie asesor sądowy Antoni Krzętowski, delegowany do Oddziału Warszawa-Miasto Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Świadek została uprzedzona o obowiązku mówienia prawdy oraz o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, poczym zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Waleria Szymańska |
Imiona rodziców | Antoni i Rozalia |
Data urodzenia | 22 maja 1905 r. |
Miejsce zamieszkania | Kalisz, ul. Sukiennicza 6 m. 1 |
Zajęcie | bez zajęcia |
Wykształcenie | ukończone gimnazjum |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
Mąż mój Stanisław Szymański 5 maja 1944 roku został zaaresztowany przez gestapo i umieszczony na Pawiaku. Aresztowano go w związku z jego działalnością polityczną w sklepie jego przy ul. Nowy Świat 46. Jakiego rodzaju była działalność polityczna mego męża, nie wiem. Wiem to tylko, że był czynny w tajnej polskiej organizacji.
Z grypsów, jakie pisali z Pawiaka Zbigniew Tomaszewski oraz Anna Sipowicz-Gościcka, lekarka dentystka, więziona na Pawiaku, wiadomo mi, że mąż mój w dniach 16 i 17 maja 1944 przesłuchiwany był w alei Szucha oraz, że 20 maja został rozstrzelany. Czy rozstrzelano go w murach samego Pawiaka, nie wiem. Od tego czasu żadnych wiadomości o mężu nie mam.
Dodaję, że czytałam plakat niemiecki obwieszczający o skazaniu na śmierć czy też może o wykonaniu wyroku śmierci w stosunku do 150 „polskich bandytów komunistycznych, przebywających na żołdzie Moskwy”. Plakat ten nosił datę 20 maja 1944 i była w nim zdaje się mowa o egzekucji, która odbyła się również 20 maja. Być może, że w ramach tej egzekucji stracono również i mego męża.
Wyjaśniam, że miałam pewne informacje, które wskazywałyby na nieco inną datę śmierci mego męża. Zarówno ja, jak i mój mąż leczyliśmy się mianowicie w „Elektrolecznicy” przy ul. Piaseckiego 16. Tam poznałam pewną sanitariuszkę, której nazwiska ani adresu nie znam, a która powiedziała mi potem, że w księgach ewidencyjnych Pawiaka obok nazwiska mego męża figurowała adnotacja, że „ubył w dn. 22 maja 1944 r.”. Wiadomość tę otrzymała owa sanitariuszka od pewnego znajomego swego Ukraińca, który miał dostęp do ksiąg ewidencyjnych na Pawiaku. Nic bliższego o tym Ukraińcu powiedzieć nie potrafię. Anna Sipowicz-Gościcka przebywała trzy czy cztery lata na Pawiaku i zajmowała się tam praktyką lekarską oraz przesyłała grypsy dla rodzin aresztowanych osób i to w szerszym zakresie. Grypsy te najczęściej przychodziły na adres jej matki, u której i ja odbierałam grypsy dla siebie, a dotyczące mego męża.
Adres Gościckiej jest następujący: Włochy pod Warszawą ul. Długosza 4 m. 6. Adresu Zbigniewa Tomaszewskiego nie znam, ale znam adres jego brata (imienia nie znam), a mianowicie: ul. Żymirskiego 72 (Grochów), dom własny.
Odczytano.