1. Dane osobiste:
Porucznik dr Franciszek Hipp, 42 lata, lekarz, wdowiec.
2. Data i okoliczności aresztowania:
[Zostałem] aresztowany 30 marca 1940 r. w klinice neurologicznej Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie za kierownictwo i organizowanie partii Związek Walki Zbrojnej Przemyśl. [Zabrano mnie] ze stanu chorych.
3. Nazwa więzienia:
Od 30 marca do 28 czerwca 1940 r. [byłem] w więzieniu wojskowym w Przemyślu, od 1 lipca do 4 września 1940 r. [w] więzieniu w Kijowie na Łukianówce, od 7 września 1940 r. do 27 sierpnia 1941 r. [w] więzieniu w Sumach.
4. Opis więzienia:
Przez czas pobytu w więzieniu w Przemyślu ani razu nie miałem kąpieli, jako też nie wyprowadzono mnie nigdy na przechadzkę. Wielkość celi: dwa i pół na cztery metry. Wszy w sienniku w dużej ilości. W Kijowie wielkość celi: sześć na osiem metrów, więźniów ok. 70, kolosalna ilość pluskiew, które w czasie posiłków spadały z powały do jedzenia. W celach bardzo brudno, ustępy brudne. Jednorazowo wypuszczano do ustępów na dziesięć minut 40 osób. Z powodu braku odpowiedniej ilości otworów kloacznych więźniowie musieli się załatwiać wprost na podłogę, której następnie nie zmywano, lecz zmiatano. W Sumach cele brudne, o bardzo kiepskiej wentylacji, nieopalane, liczba więźniów [przypadających] na metr kwadratowy – jeden i pół. Warunki higieniczne w ustępach jak w Kijowie.
5. Skład więźniów:
W Przemyślu siedziałem sam w celi. W Kijowie więźniami [byli] Polacy, Rusini i Sowieci, przestępcy polityczni (Polacy, Rusini), nieliczni sowieccy przestępcy kryminalni. Więźniowie sowieccy zachowywali się wrogo, odbierając przemocą, cokolwiek przedstawiało jakąś wartość i okradając.
6. Życie w więzieniu:
Spanie na betonowej posadzce bez sienników, o godz. 6.00 pobudka, mycie – z powodu braku wody w celi (w więzieniu wody pod dostatkiem) – odbywało się co drugi, trzeci dzień. Śniadanie ok. godz. 8.00, przed południem dziesięciominutowa przechadzka. Obiad o godz. 12.30, kolacja ok. 17.30. Czas wolny spędzało się na rozmowach w swoim gronie (poziom umysłowy współwięźniów różny), ponadto od czasu do czasu urządzano pogawędki na różne tematy, przeważnie z zakresu medycyny. Prócz tego wiele czasu spędzano na grze w szachy, warcaby. Częste zatargi na tle politycznym między Polakami i Rusinami. Z dostępnych książek była Historia partii komunistycznej.
Wyżywienie. Śniadanie – niesłodzona herbata i dzienna racja chleba 400 g; chleb wilgotny, ciężki, tak że na 400 g wypadały cztery nieduże kromki. Obiad – zupa, w której tu i ówdzie pływały pojedyncze płatki – przeważnie zepsutej – kapusty, czasami jeden, dwa kartofle; często w zupie gotowano drobną rybę wraz z ośćmi, najczęściej nieświeżą, niekiedy pomimo głodu nie można było jej przełknąć. Ponadto do obiadu podawano skąpą łyżkę kaszy jaglanej lub pęczaku, wyjątkowo ziemniaki. Kolacja – wodnista zupa, przeważnie z pęczaku, często z dodatkiem nieświeżej ryby.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Władze NKWD ustosunkowały się do mnie bardzo wrogo. Dla uzyskania potrzebnych im danych stosowali różne tortury i bili gdzie popadnie i wszystkim, co mieli pod ręką (krzesła), strzelali do odwróconego twarzą do ściany, przesłuchiwali wiszącego na rękach zakutych do tyłu w kajdanki przez całą noc. Po każdym omdleniu budziłem się na ziemi zlany wodą. Na zakończenie przesłuchujący tratował mnie nogami po całym ciele, łamiąc mi przy tym cztery żebra po prawej stronie, w związku z czym wynikło zapalenie opłucnej, które trwało do grudnia 1940 r. Ponadto, kiedy po otrzymaniu wyroku śmierci odmówiłem podpisania prośby o ułaskawienie, rozmyślnie co kilka godzin przychodziło kilku enkawudzistów kontrolować mnie, jak się czuję, namawiając mnie do podpisania prośby.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomoc lekarska przedstawiała się w ten sposób, że do lekarza dopuszczano oznaczoną liczbę więźniów, bez względu na [rzeczywistą] liczbę i stan chorych. Wiadomo mi o śmierci dyrektora firmy Polmin w Drohobyczu, inż. Biluchowskiego, który zmarł w Kijowie w lipcu 1940 r.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?
Łączności nie miałem żadnej.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
Zwolniony zostałem 27 sierpnia 1941 r. i skierowany do Aktiubińska, gdzie wedle informacji władz NKWD w Sumach miała się organizować armia polska. Po przyjeździe na miejsce stwierdziłem, że mylnie mnie skierowano. Od przejezdnych Polaków dowiedziałem się, że armia organizuje się w Buzułuku, dokąd wybrałem się 19 września, tj. po dziewięciodniowym pobycie w Aktiubińsku. Zaznaczam, że władze NKWD w Aktiubińsku (Kazachstan) ustosunkowały się [niechętnie] do [mojego] wstąpienia do armii polskiej i, mimo codziennego zgłaszania się po informacje, odpowiadały stale, że jeszcze żadnych wyjaśnień nie [otrzymały?] i doradzały zgłoszenie się do jakiejkolwiek pracy.