Imię i nazwisko | Józefa Michta |
Wiek | 22 lata |
Wiek | rolniczka |
Miejsce zamieszkania | Korzenno, gm. Potok |
Świadek, uprzedzona o odpowiedzialności za fałszywe zeznania, zeznaje:
W 1941 r. przechowywał się w naszym domu partyzant Władysław Nowak z Głuchowa, pseud. „Stasiak”. 30 czerwca 1941 r. żandarmi, względnie gestapo kieleckie, rano obstawili i wyprowadzili ojca Wincentego i brata Henryka na drogę, pytali o „Stasiaka”. Ojciec zaprzeczył, by [ten] się w domu znajdował, lecz w czasie rewizji znalazł go oficer gestapo w stodole. „Stasiak” jednak go zastrzelił i uciekł wraz z moją siostrą Teofilą. Wówczas gestapowcy zastrzelili ojca i brata na drodze, a dom z zabudowaniami gospodarczymi spalili.
27 sierpniu 1941 r. w Szczytnie Józef Stempowski – sklepikarz ze Szczytna, który według wywiadu partyzantów był konfidentem gestapo i sprawcą zabicia brata i ojca – pobrawszy większą sumę pieniężną, uwięził w swojej piwnicy pijanych Stasiaka, N.N., jego kolegę i moją siostrę Teofilę. W nocy wszystkich ich wysłuchał, a nad ranem gestapo kieleckie przeniosło ich zwłoki do lasu, gdzie zostali zakopani w miejscu obecnie zaminowanym. Stempowski obrabował zwłoki z ubrań i pierścionków.
22 lutego 1942 r. przyjechała żandarmeria niemiecka z Chmielnika i zabrała [moją] matkę, gdyż oskarżył ją Stempowski, że on był sprawcą tylu morderstw. Matka przebywała w więzieniu w Kielcach przez rok, bez żadnej sprawy, a następnie wywieziono ją do Oświęcimia, skąd do dziś nie nadeszła żadna wiadomość.
Stempowski został w maju 1942 r. zastrzelony przez partyzantów. Żył samotnie, a majątek po nim zabrali Niemcy.
Odczytano.