WALENTY MASŁOWSKI

Dnia 21 marca 1947 r. w Stopnicy Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Radomiu, ekspozytura przy Sądzie Grodzkim w Stopnicy, w osobie sędziego mgr. A. Stanuli, z udziałem protokolanta T. Laskowskiego, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Walenty Masłowski
Wiek 31 lat
Imiona rodziców Józef, Maria
Miejsce zamieszkania Szczytniki
Zajęcie kowal
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

W nocy z 23 na 24 czerwca 1943 r. w czasie obstawiania Szczytnik zostali zastrzeleni moi dwaj szwagrowie – Władysław Cechowski i Antoni Walasek. Walasek został zastrzelony podczas ucieczki, a Cechowski – gdy spał na polu w życie. W tym czasie [Niemcy] bili moją żonę i pchali ją do studni, dopiero na krzyk dziecka ją puścili. Zdemolowali żarna i inne przedmioty.

Szukali Stanisława Gałgana i całą rodzinę pokładli na podwórzu na wznak, a następnie wywieźli do Buska. W areszcie pobili Radosza i Władysława Gałgana i przesłuchiwali Maślankową. Po przesłuchaniu zwolnili mnie, Maślankową i Jana Gałgana, zaś Władysława Gałgana później, był on szczuty i szarpany przez psy.

Z zawodu jestem kowalem, być może ktoś mnie wydał, bo rzeczywiście naprawiałem rowery i broń. Podejrzenia jednak w stosunku do nikogo nie mam.