Kapral Bronisław Siwy, ur. 9 lutego 1900 r., rolnik, żonaty.
Byłem powołany na wojnę 3 września 1939 r. do 3. Dywizjonu Taborów w Sokółce. Dostałem się do niewoli sowieckiej 19 września 1939 r., razem z innymi. Przyprowadzili nas do miasta Wołożyn, gdzie zamknęli nas w koszarach wojskowych w liczbie 170 ludzi. Byliśmy w Wołożynie niecałe dwie doby, a dostaliśmy do jedzenia po cztery sucharki.
21 września 1939 r. odprowadzili nas do stacji Olechnowicze, skąd odwieźli nas pociągiem do Kozielska, gdzie cierpieliśmy od chłodu i głodu.
Po tygodniu wywieźli nas do Krzywego Rogu, gdzie przymusowo chodziliśmy do robót.
23 kwietnia 1940 r. byłem wywieziony na Północ na 24 kołonnę nad rzeką Uchta, [nieczytelne] obłast gdzie byliśmy przez dwa tygodnie na łące pod odkrytym niebem, gdzie musieliśmy robić z drewna chaty, aby schronić się od deszczu.
Gdy zachorowałem na szkorbut, środków pomocniczych nie miałem żadnych.
W maju przeprowadzili mnie na 13 kołonnę, gdzie przez tydzień razem z innymi jeńcami mieszkałem na polu. Zakluczeni rosyjscy opuścili baraki, dopiero nas zabrali do lesopunktu, gdzie chorowałem na szkorbut przez dwa miesiące, czyli do sierpnia 1940 r. przy bardzo marnym odżywianiu, jak również braku pomocy lekarskiej.
Ludzie chorowali okropnie, że nie daj Boże. Umierali jeden po drugim.
We wrześniu 1940 r. zostałem przewieziony na 9. kołonn ę razem z innymi jeńcami, gdzie ganiali przymusowo do leśnych robót. W towarzystwie moich kolegów musiałem nosić grube bale drzewa i układać na kupę.
Mrozy wielkie, ubranie liche, prosto nie do wytrzymania. A gdy na Boże Narodzenie w 1940 r. prosiliśmy, żeby nie pójść do pracy, to naczelnik kołonny zbierał całą obsadę kołonny i przychodzili do baraków i wyprowadzali ludzi gwałtem do roboty.
W lipcu z 9 kołonny zostałem wywieziony do Wiaźników jako obóz jeńców, gdzie przez niejaki czas cierpiałem na kurzą ślepotę. Z obozu Wiaźniki 27 sierpnia 1941 r. zostałem przewieziony do Tatiszczewa, gdzie wstąpiłem do armii polskiej.
Chociaż Rosjanie zabrali mnie do niewoli, byłem przez nich wycieńczony i wymęczony, zaledwie chodziłem, ale wytrzymałem i [nieczytelne] do polskiej armii wróciłem.