1. Dane osobiste:
Kapral Franciszek Sebik, ur. w 1895 r., urzędnik, żonaty.
2. Data i okoliczności aresztowania:
Do niewoli bolszewickiej wpadłem 19 września 1939 r. w Korolówce koło Tłomacza wraz z oddziałem taborów grupy podhalańskiej, która formowała się w Brzeżanach. Dowódca taborów por. Mucha.
3. Nazwa obozu:
1. Sokół w Tłomaczu;
2. stajnie kołchozu w Wołoczyskach;
3. baraki wojskowe w Nowogrodzie Wołyńskim;
4. baraki należące do kopalni rudy w Marganiu na Ukrainie;
5. obóz dla zakluczonych na północy w Komi ASRR, odległy 255 km na północny wschód od Kołtasu.
4. Opis obozu:
ad 1–3 obozy przejściowe, w których przebywałem po kilka, względnie kilkanaście dni. Wszędzie dokuczał głód, ciasnota i brud. Ponieważ ludzie jedli, co komu wpadło do rąk (surowe buraki), w Wołoczyskach było kilka wypadków śmierci na czerwonkę.
ad 4. Warunki mieszkaniowe znośne, ale zmuszali do ciężkich robót w kopalniach rudy i prac związanych z czyszczeniem i ładowaniem na wagony. Było kilka wypadków śmierci.
ad 5. Baraki z drzewa w lasach na północy, otoczone parkanem i drutem kolczastym. Na rogach strażnice („bocianie gniazda”). W barakach piętrowe prycze, brudno, dokuczało najróżniejsze robactwo oraz myszy i szczury.
5. Skład jeńców:
Narodowość, poziom umysłowy i moralny oraz wzajemne stosunki jeńców jak w przeciętnym oddziale wojskowym.
6. Życie w obozie:
Wczas rano pobudka, mycie się, ubieranie, śniadanie i wymarsz na pracę, kiedy zaledwie rozwidniało się, a przychodziło się do obozu z pracy, gdy zapadał zmrok. Praca ciężka, zimą masy śniegu i mróz dochodzący do 55 stopni, latem niespotykane nigdzie roje komarów i innych owadów, które tną człowieka w straszliwy sposób. Wszyscy jeńcy byli podzieleni na grupy według orzeczenia komisji lekarskiej, a mianowicie: 1. ciężki trud, 2. średni trud i 3. lekki trud. Ja miałem lekki trud i musiałem wyrobić początkowo co najmniej 26 proc., a później podwyższono do 36 proc. [normy]. Jeśli ktoś nie wyrobił tej normy, był zamykany na noc do więzienia (tiurmy), a na dzień wyprowadzano go ponownie do roboty, aż wreszcie wyrobił to minimum.
Za tę pracę otrzymywałem 600, a później tylko 500 g chleba i dwa razy dziennie, rano i wieczorem, trochę wodnistej zupy. Nosiłem własne ubranie, a dopiero z nadejściem zimy, kiedy już w swoim nie mogłem wyjść, otrzymałem podłe ubranie sowieckie.
Życie koleżeńskie i kulturalne prawie żadne, gdyż bolszewicy zwracali na to baczną uwagę. Jedynie cichaczem w barakach zbierały się grupki, opowiadając sobie posłyszane gdzieś na robocie wiadomości (zwłaszcza od kolejarzy), które – jak się później okazało – były prawdziwe.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Jeśli chodzi o badania i rewizje, odbywały się one przeważnie nocą. Grożono prokuratorem, rozstrzelaniem, zamykano do nieopalanego, względnie mało opalanego więzienia, nie pozwalano zabrać ze sobą koca. W każdym obozie był tak zwany politruk, którego zadaniem było szerzenie propagandy komunistycznej. Informacji o Polsce żadnej, prócz stałego powtarzania, że Polski już nie ma i nie będzie.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
W obozie był wracz, któremu stale brakowało najprymitywniejszych lekarstw i środków opatrunkowych i który miał ograniczoną możność zwalniania ludzi od pracy (o ile sobie przypominam dwa procent). Szkorbut, kurza ślepota, czyraki, odmrożenia były na porządku dziennym. Bardzo ciężkie przypadki kierowano do szpitala, względnie przetrzymywano przez jakiś czas na izbie chorych. Lżej chorzy z powodu ograniczonych możliwości wracza musieli iść na robotę, gdyż on nie uznawał ich za chorych. Jaka była śmiertelność w obozie, nie mogę podać, gdyż – jak już wspomniałem – ciężkie przypadki odsyłano do szpitala, a chory nie zawsze wracał do tego samego obozu. W samym obozie nie pamiętam wypadku śmierci, natomiast pamiętam, że na robocie striełok zastrzelił jednego Polaka, którego nazwiska nie pamiętam.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?
Ja osobiście nie otrzymałem od rodziny żadnej wiadomości, mimo że wiele razy pisałem bezpośrednio do rodziny, a kilka razy przez Polski Czerwony Krzyż.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
15 lipca 1941 r. władze sowieckie załadowały nas do pociągu i w zamkniętych wagonach pod silną eskortą przywiozły nas do obozu wojskowego koło Wiaźnik (między Moskwą a Gorkim), gdzie trzymano nas nadal w obozie zamkniętym i pod strażą. W pierwszych dniach sierpnia władze sowieckie ogłosiły nam tekst umowy zawartej między Polską a ZSRR i zapowiedziały formowanie armii polskiej w ZSRR. 26 sierpnia przyjechał do obozu płk Sarnowski z ramienia dowódcy armii (obecnie dowódca 13. Pułku Piechoty 5. Dywizji Piechoty). 27 sierpnia odbył się przegląd wojsk – lekarski, gdzie zostałem uznany za zdolnego do służby wojskowej. W pierwszych dniach września 1941 r. przybyłem transportem kolejowym do Tatiszczewa, jako pierwszy transport do mającej się tam formować 5. DP pod dowództwem gen. Boruty- Spiechowicza, a następnie zostałem przydzielony do kompanii przewozowej 14 pp 5. DP.
Miejsce postoju, 24 stycznia 1943 r.