Dnia 18 października 1947 r. sędzia śledczy Sądu Okręgowego z siedzibą w Końskich w osobie sędziego W. Kuryłowicza z udziałem protokolantki R. Muszyńskiej przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Stanisława Małecka |
Wiek | 36 lat |
Imiona rodziców | Szczepan i Florentyna |
Miejsce zamieszkania | Sielpia Mała, gm. Końskie |
Zajęcie | gospodyni domowa |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
7 kwietnia 1940 r. przyszli do wsi Sielpia Mała Niemcy, okrążyli ją i następnie zabrali mojego męża Władysława Małeckiego, Stanisława Tomalę i jego syna Czesława i ojca mojego Szczepana Wąsowskiego. Niemcy mieli ze sobą listę, z której wyczytywali nazwiska i zabrali tych, co wymieniłam, pod las, a później w samym lesie ich zastrzelili. Wyżej wymienionych Niemcy zabili dlatego, że w naszej wsi i u nas przechowywali się i żywili partyzanci. Znam nazwiska tylko dwóch partyzantów, są to Władysław Staromłyński, którego Niemcy zabili, i Kazimierz Czyż, który obecnie pracuje w Polskiej Partii Robotniczej w Końskich. Wszyscy, których wymieniłam, z wyjątkiem Staromłyńskiego zostali pochowani na cmentarzu katolickim w Miedzierzy.
Następnie w listopadzie, dnia 22, przyszli do naszego mieszkania partyzanci o godz. 13.00 i gotowaliśmy im obiad i siedzieli w mieszkaniu do godz. 19.00 wieczorem. W pewnym momencie partyzanci zauważyli, że są okrążeni i wywiązała się strzelanina. Wśród tych partyzantów znałam tylko Władysława Staromłyńskiego. Wszyscy partyzanci uciekli, trzech z nich zostało zabitych – nazwisk ich nie znałam. Później do mieszkania weszli gestapowcy i zamordowali matkę Florentynę Wąsowską i ciotkę Krystynę Wąsowską. Pochowane zostały w Sielpi Małej na miejscu zbrodni, dopiero w 1945 r. ich zwłoki zostały przeniesione na cmentarz katolicki w Miedzierzy i tam pochowane. Dom nasz oraz całe zabudowania zostały wtedy przez Niemców spalone, a inwentarz żywy zabrany.
Odczytano.