GENOWEFA ŁYCZEK

Dnia 18 października 1947 r. w Końskich członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Końskich w osobie Teodora Tomaszewskiego przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Genowefa Łyczek z Kaletów
Wiek 31 lat
Imiona rodziców Franciszek i Antonina
Miejsce zamieszkania wieś Piekło, gm. Końskie
Zajęcie gospodarstwo domowe
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarana
Stosunek do stron żona zabitego Józefa Łyczka

6 kwietnia 1940 r. mój mąż wraz z Lelkiem i Woźniakiem pracowali w lesie. Do mieszkania weszło pięciu Niemców i pytali o męża. Kiedy powiedziałam, że pracuje w lesie, poczęli go szukać w mieszkaniu. Kiedy nie znaleźli, wyszli z domu i spotkali ich wracających z lasu z piłami i siekierami w ręku. Ja pobiegłam z ciekawości za Niemcami, co to będzie, lecz oni pogrozili mi kułakiem i oddali kilka strzałów w moją stronę, zmuszając mnie do odwrotu. Zaszłam do obórki, patrząc przez szparę, co się będzie działo. Zobaczyłam, że Niemcy zatrzymali mego męża i jego kolegę, krótko rozmawiając, a następnie odsunęli od siebie o parę kroków i oddali szereg strzałów, zabijając wszystkich trzech na miejscu. Czasami przychodzili do nas do mieszkania partyzanci, ale też wtedy ani w tym dniu nikt z nich nie był. Przypuszczam, że za to ich rozstrzelali.