Ósmy dzień rozprawy, 2 grudnia 1947 r.
Przewodniczący: Proszę następnego świadka, Józefa Plaskurę.
(Staje świadek Józef Plaskura).
Przewodniczący: Proszę podać dane osobowe.
Świadek: Józef Plaskura, 36 lat, urzędnik państwowy, religii rzymskokatolickiej, w stosunku do oskarżonych obcy.
Przewodniczący: Pouczam świadka w myśl art. 107 kpk, że należy mówić prawdę. Składanie fałszywych zeznań karane jest więzieniem do lat pięciu. Czy strony zgłaszają wnioski co do trybu przesłuchania świadka?
Prokuratorzy: Nie.
Obrona: Nie.
Przewodniczący: Wobec tego świadek będzie słuchany bez przysięgi. Proszę, niech świadek nam powie, co wie o samej sprawie i o oskarżonych.
Świadek: Do obozu przybyłem 20 czerwca 1940 r. Byłem aż do końca 1944 r., pracowałem w komando instalacji wodociągowej, najpierw pod Bauleiterem Bischofem, później Möcklem. Z racji swojej funkcji miałem prawo wstępu do wszystkich pomieszczeń znajdujących się na terenie obozu Oświęcim oraz w Brzezince. Początkowo Möckel sprawował funkcje kierownika administracji obozowej, a administracja ta przechodziła w jego ręce po oddaniu danych pomieszczeń, względnie budowy wykonanej przez Bauleitung. Dlatego po przejęciu krematorium oskarżony Möckel dostarczał opał do tych pomieszczeń dla spalenia zwłok, konserwując zarazem istniejące urządzenia w krematorium. Również on był tym, który inkasował pieniądze za więźniów, którzy byli przekazywani przez administrację obozową do kopalni, względnie do Buny. Osobiście nie wiem i nie widziałem, aby Möckel znęcał się nad więźniami, gdyż zajmował się on tylko administracją. To wszystko, co mogę powiedzieć o nim.
Następnie znam Liebehenschela, Aumeiera, Grabnera, Jostena, Gehringa, Müllera, Plaggego i Szczurka. Odnośnie do Liebehenschela, to mogę powiedzieć, że od chwili, kiedy objął komendę obozu, stosunki zmieniły się na lepsze, ale mimo to odbywały się dziesiątki rozstrzeliwań i zagazowań. Aumeier to jeden z sadystów obozu Oświęcim, którego miałem możność obserwować, znęcającego się nad więźniami. Na pewno Aumeier przypomina sobie sławną rzeź na Brzezince w czerwcu 1942 r., kiedy wraz z oskarżonym Grabnerem robił czystkę po nieudanej ucieczce więźniów ze Strafkommando. Rozstrzelano wtedy około 20 osób, a następnego dnia zagazowano większą liczbę. Stwierdzam, że było to ich wyłączną zasługą, gdyż jest niemożliwe, aby Berlin w ciągu jednego dnia wydał nakaz zagazowania większej liczby więźniów. Oskarżony Aumeier często strzelał także w obozie Oświęcim do grupujących się więźniów, czasem raniąc ich. Odnośnie do oskarżonego Grabnera, to osobiście nie spotkałem się z nim, jednak wiem, że gdy on wchodził na teren obozu, wszyscy czuli przed nim lęk.
Chciałem jeszcze specjalnie wspomnieć o oskarżonym Plagge, którego ja nazwałbym może drugim Palitschem. Znęcał się on w specjalny sposób nad więźniami, przeprowadzając gimnastykę, od której był specjalistą, bił więźniów w okropny sposób.
To mniej więcej wszystko.
Przewodniczący: Czy są jakieś pytania do świadka?
Prokurator Szewczyk: Jak długo świadek pracował w Bauleitungsdienst?
Świadek: Od 1942 do sierpnia 1944 r.
Prokurator Szewczyk: Czy świadek może powiedzieć, jak wielkiego zainteresowania ze strony czynników kierujących, a w szczególności ze strony Möckla, wymagała sprawa konserwacji i starania się o krematoria i gazowanie? Czy częste były naprawy?
Świadek: Do tego celu służyła specjalna kolumna, która codziennie doglądała konserwacji krematoriów i uskuteczniała naprawy.
Prokurator Szewczyk: I komór gazowych?
Świadek: Ta rzecz nie należała do naszej kolumny, to była kolumna instalacji wodnej.
Prokurator Szewczyk: W jaki sposób Möckel wykonywał nadzór?
Świadek: Möckel był szefem Verwaltung. W komorach nie było wody. W krematorium były pompy, które zasilały instalację rozprowadzoną po całym krematorium.
Prokurator Szewczyk: Ale poza wodą psuły się także wentylatory, drzwi itp. Jaka kolumna wykonywała te naprawy?
Świadek: Kolumna elektryczna, która podlegała również Möcklowi.
Prokurator Szewczyk: Więc on tym wszystkim zawiadywał i był kierownikiem całego zarządu majątkowego?
Świadek: Tak jest.
Prokurator Szewczyk: Świadek wspomniał, że do oskarżonego Möckla należały sprawy wyzyskania pracy więźniów, np. przy likwidacji rachunków.
Świadek: Jeżeli chodzi o sprawę wyzyskiwania pracy, to nie wiem, lecz sprawy inkasowania i przeprowadzanie rachunków.
Prokurator Szewczyk: To znaczy strona finansowa?
Świadek: Tak jest.
Prokurator Szewczyk: Czy w tym czasie, kiedy Möckel zajmował się zarządem i gdy Liebehenschel objął kierownictwo obozu, zwiększyły się wymagania co do pracy więźniów?
Świadek: Nie.
Prokurator Pęchalski: Świadek wspomniał o Gehringu i Müllerze. Czy mógłby świadek podać jakieś konkretne fakty, charakteryzujące ich stosunek do więźniów?
Świadek: Jeżeli chodzi o Müllera, to widziałem jego sposób przeprowadzania gimnastyki i znęcanie się w ten sposób nad więźniami.
Prokurator Pęchalski: Ta gimnastyka, to były ćwiczenia karne?
Świadek: Tak jest.
Prokurator Pęchalski: Świadek wspomniał tutaj Szczurka. Może zechce coś powiedzieć o jego działalności.
Świadek: Osobiście nie zetknąłem się ze Szczurkiem. Widziałem tylko, że był jednym z gorliwszych w wykonywaniu poleceń SS-manów.
Przewodniczący: Czy są jeszcze pytania?
Obrońca Kossek: Świadek podał, że za Liebehenschela gazowanie trwało nadal. Czy może bliżej powiedzieć, kiedy to było i ile razy?
Świadek: Gazowanie odbywało się często, jeżeli chodzi o więźniów, którzy pracowali poza terenem Oświęcimia. Dwa do trzech razy miesięcznie. Byli to ludzie z kopalń, już wyniszczeni pracą – tych gazowano, a na ich miejsce przychodzili do pracy nowi.
Obrońca Kossek: Czy to było za Liebehenschela?
Świadek: Tak jest.
Obrońca Kossek: Gdzie gazowano?
Świadek: W krematorium w Brzezince.
Obrońca Kossek: Skąd świadek wie o tym?
Świadek: Gdyż z racji swej funkcji miałem możność przejścia nawet na Brzezinkę, zresztą koledzy informowali nas o tym, co się tam działo.
Obrońca Kossek: Pytam dlatego, ponieważ byli tu świadkowie, którzy twierdzili, że za Liebehenschela nie było gazowania.
Świadek: Stwierdzam, że gazowanie było w miarę wyczerpywania się sił ludzkich na kopalniach, gazowano dwa, trzy razy miesięcznie.
Obrońca Kossek: Czy był świadek chociaż raz przy gazowaniu?
Świadek: Nie, ale widziałem grupy, które szły do gazowania. Brudni, bo to byli ci, którzy pracowali na kopalniach.
Obrońca Kossek: Skąd świadek wie, że oni szli do gazowania?
Świadek: To było u nas w obozie jasne.
Obrońca Kossek: Czy świadek wie, kto to gazowanie zarządził?
Świadek: Gazowanie zawsze było zarządzane przez tego, kto kierował w tym czasie obozem.
Przewodniczący: Czy są jeszcze pytania?
Oskarżony Möckel: Proszę świadka, aby mi powiedział, jakie krematorium przejąłem i kiedy nim zarządzałem?
Świadek: Tego nie mogę wiedzieć, ponieważ nie mogłem zobaczyć aktów przekazania krematorium oskarżonemu przez Beuleitung.
Oskarżony Möckel: Czy może świadek powiedzieć, jak wyglądało przekazanie budowli przez Bauleitungstelle lub przez moją placówkę służbową i jak się to odbyło?
Świadek: Nie znam spraw, jakie były pomiędzy Bauleintungstelle a Verwaltung, lecz wiem, że kolumna Verwaltung istniała i zajmowała się konserwacją tych rzeczy.
Oskarżony Möckel: Czy to była kolumna budowlana?
Świadek: Kolumna instalacji wodnej, naprawy wodociągów. Bezpośrednim jej szefem był Hatzinger w kolumnie instalacyjnej, a w kolumnie kanalizacyjnej Rottenführer Becker. Był tam również Oberscharführer Böhm.
Przewodniczący: Czy oskarżony ma jeszcze pytania?
Oskarżony Möckel: Nie.
Przewodniczący: Świadek jest zwolniony. (W tym miejscu zgłasza się oskarżony Kraus, wobec czego przewodniczący zatrzymuje jeszcze świadka.)
Oskarżony Kraus: Proszę świadka, aby odpowiedział mi na pytanie, czy wie, kiedy przybyły do Brzezinki ostatnie transporty?
Świadek: O jakie transporty chodzi?
Oskarżony Kraus: O transporty do zagazowania.
Świadek: W 1944 r. przychodziły jeszcze transporty w mniejszych ilościach. Największe nasilenie było w 1943 r.
Oskarżony Kraus: Chciałbym wiedzieć, jaka była ostatnia data.
Świadek: Te rzeczy były stale, więc trudno mi mówić o miesiącach, a nawet o dniach.
Oskarżony Kraus: Czy świadkowi wiadomo, kiedy odbyło się ostatnie gazowanie?
Świadek: Nie, dlatego, że w sierpniu zostałem zwolniony.
Przewodniczący: Oskarżony Grabner.
Oskarżony Grabner: Czy mogę zapytać świadka w sprawie jego zwolnienia?
Świadek: Odnośnie do mojego zwolnienia zapomniałem dodać, że oskarżony Grabner, który w swoim trzy- czy czterodniowym przesłuchaniu oświadczył, że przysłużył się niektórym Polakom do zwolnienia, chciałbym zapytać, czy mnie poznaje?
Oskarżony Grabner: Tak.
Świadek: Otóż ja osobiście oskarżonego Grabnera nie spotkałem. Do tzw. Vorführungu, czyli przedstawienia do zwolnienia nie byłem przedstawiony. Byłem przedstawiony jedynie Obersturmbannführerowi Liebehenschelowi.
Oskarżony Grabner: Muszę co do tego oświadczyć, że ze strony wydziału budowlanego proszony byłem, abym dopomógł do jego uwolnienia.
Świadek: Pozwolę sobie przypomnieć Untersturmführerowi Grabnerowi i pomóc jego pamięci, że chodziło tutaj o mojego brata, który był w Bauleitung, i który złożył na ręce prokuratora Kurowskiego oświadczenie z prośbą o wezwanie go na świadka w celu wyjaśnienia, jak wyglądała pomoc udzielona przez Untersturmführera Grabnera przy jego zwolnieniu.
Przewodniczący: Czy są pytania do świadka?
Prokuratorzy i obrona: Nie ma.
Przewodniczący: Świadek jest zwolniony.