Dnia 20 września 1947 r. w Jeleniej Górze, sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z siedzibą w Jelenie Górze, w osobie sędziego T. Szewczyka, z udziałem protokolanta, aplikanta egzaminowanego M. Rońby, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania na zasadzie art. 107–115 kpk, świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Janina Gągałowa |
Wiek | 26 lat |
Imiona rodziców | Kazimierz i Maria |
Miejsce zamieszkania | Jelenia Góra, ul. 3 Maja 5 |
Zajęcie | przy mężu |
Karalność | niekarana |
Stosunek do stron | obca |
W obozie w Ravensbrück byłam od 13 września 1940 r. do 27 kwietnia 1945 r. Z odczytanej mi listy przestępczyń wojennych ze zbrojnej załogi Oświęcimia mogę o znanych mi z ich działalności w Ravensbrück SS-mankach powiedzieć, co następuje:
Z całej załogi Ravensbrück z nazwiska znam tylko Marię Mandel [Mandl]. Stykałam się z nią od mego przyjazdu do obozu do jej wyjazdu do Oświęcimia, daty którego to wyjazdu nie pamiętam. Z początku była ona Ausherką [Aufseherką] w bunkrze, to jest więzieniu obozowym. Zachowywała się ona okrutnie w stosunku do więźniów odbywających karę bunkra, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Chodziły słuchy, że zabijała parę osób dziennie. Widziałam zbitą przez Mandel więźniarkę – Niemkę Elzę Niebegal – wyglądała ona okropnie. Jeszcze po dwóch miesiącach miała czarne całe pośladki. Po parokrotnych wizytach Himmlera w Ravensbrück Mandel awansowała na komendantkę obozu. Była ona postrachem nie tylko więźniarek, lecz i SS-manek. Kilka z nich za pomoc więźniarkom zostało za sprawą Mandel umieszczonych w obozie jako więźniarki.
Zdaje się, że w 1943 r. Mandel wyjechała do Oświęcimia. W każdym razie nie mogę powiedzieć, kiedy dokładnie wyjechała z Ravensbrück.
Gdyby mi okazano fotografie innych SS-manek, może mogłabym coś więcej powiedzieć SS-mankach figurujących na odczytanej mi liście.
Tak zeznałam i po odczytaniu podpisałam.