JULIANNA JANEK

Dnia 21 listopada 1947 r. w Iłży Sąd Grodzki w Iłży, w osobie Sędziego M. Pytlewskiego, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Julianna Janek
Wiek 40 lat
Imiona rodziców Wincenty i Aniela
Miejsce zamieszkania Podsuliszka, gm. Zalesice
Zajęcie rolniczka
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarana
Stosunek do stron obca

W dniu 14 sierpnia 1944 r. została okrążona przez wojska niemieckie wieś Podsuliszka. Wszystkich mężczyzn i część kobiet zabrało wojsko do dworu Modrzejowice. Wtedy został zabrany mój mąż Władysław Janek i syn Józef. Syn Józef następnego dnia, tj. 15 sierpnia 1944 r., wrócił do domu, zaś mąż mój Władysław został zabity rano, w dniu 15 sierpnia 1944 r., w lesie pakosławskim.

Przy egzekucji nie byłam, lecz po sześciu dniach zwłoki mego męża wydobyłam z ziemi i pochowałam na cmentarzu rzymskokatolickim w Alojzowie. Wszyscy zabici byli w jednym dole, a mogło ich być siedem osób. Osoby były rozstrzelane w lesie pakosławskim i na drzewach były ślady krwi, jak również [były ślady] mózgu na ziemi.

Na skutek doniesienia Bronisława Kopani, zamieszkałego stale w Podsuliszkach, że w Podsuliszkach znajdują się partyzanci, przyjechało wojsko niemieckie i dokonało egzekucji. Do mnie mówili żołnierze niemieccy, że aresztowanie i egzekucja odbyła się na skutek doniesienia [nieczytelen] Kopani, który podał im listę osób, należących jakoby do partyzantki. Gdzie obecnie jest Kopania, tego nie wiem. W dniu 14 sierpnia 1944 r. widziałam Kopanię na podwórzu we dworze Modrzejowice, gdzie przebywał razem z Niemcami i [był z nimi] w dobrych stosunkach.

Odczytano.