Dnia 13 grudnia 1945 r. w Radomiu Sędzia Śledczy II rejonu Sądu Okręgowego w Radomiu, z siedzibą w Radomiu, w osobie Sędziego Kazimierza Borysa, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Zofia Bretsznajder |
Wiek | 68 lat |
Imiona rodziców | Robert i Antonina |
Miejsce zamieszkania | Radom, ul. Starokrakowska 21 |
Zajęcie | emerytka |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
Stosunek do stron | obca |
Córka moja Halina Bretsznajder, ur. 7 listopada 1907 r. w Mikołajewie w Rosji, sekretarka PCK i komendantka Chorągwi Harcerskiej Radomsko-Kieleckiej, została stracona przez Niemców na szubienicy w Radomiu przy szosie warszawskiej dnia 15 października 1942 r. Na około trzy tygodnie przed straceniem jej Niemcy aresztowali ją w biurze PCK podczas pracy. Było to w dniu 25 września 1942 r. Od tego czasu nie widziałam więcej córki.
Na miejscu stracenia byłam już po zabraniu zwłok. Dokąd zwłoki zostały wywiezione – nie wiem. Mówiono mi, że zwłoki powieszonych wisiały na szubienicy od rana do godziny 4.00 po południu. Gdy przyszłam, rozbierano szubienicę. Żadnej tablicy obok szubienicy nie widziałam.
O tym, że na szubienicy przy szosie warszawskiej została stracona moja córka, dowiedziałam się od ludzi, którzy byli obecni na miejscu stracenia w czasie, gdy znajdowały się tam jeszcze zwłoki. Między innymi mówił mi o tym również Jan Pisarek, zamieszkały w Radomiu, Sienkiewicza 4.
Słyszałam o tym, że Instytut Naukowo-Społeczny posiada fotografie powieszonych, nie miałam jednak siły, by je obejrzeć. Proszę o nieokazywanie mi tych fotografii.
Zawiadomienia o zgonie córki nie otrzymałam od władz niemieckich. Konkretnych powodów aresztowania mojej córki nie znam.
Odczytano.