23 maja 1947 r. stawił się w biurze policji United Nations Relief and Rehabilitation Administration w Stuttgarcie, zachodnia sekcja 502, obóz 664 i złożył następujące oświadczenie w miejsce przysięgi:
Imię i nazwisko | Juer Cynamon |
Data urodzenia | 26 listopada 1913 r. w Radomiu |
Miejsce zamieszkania | do wybuchu wojny: ul. Staromiejska 2, Radom obecnie: Reinsburgstrasse 205, drugie piętro, Stuttgart |
Stan cywilny | żonaty |
Zawód | zegarmistrz |
Zarejestrowany jako Displaced Person
Numer karty 05115305
Böttchera dobrze znam, pracowałem bowiem w warsztatach Korona. Nasza praca polegała na naprawianiu zegarków po straconych lub obrabowanych zmarłych. Naszym przełożonym był Böttcher, Polizeiführer całego dystryktu. Większą część klejnotów Böttcher zabierał dla siebie. Kazał wyszukiwać dla siebie najdroższe sztuki, pakować je do skrzyni, którą wysyłał na swój adres do Niemiec.
Böttcher kierował wysiedleniami osobiście.
13 stycznia 1943 roku staliśmy wszyscy na ulicy Brudnej, czekając na rozstrzygnięcie naszego losu. Böttcher ze swoim sztabem (Blum, Kapke, Weinrich, Genowück, Seifert, Buchmayer, Rokita) szedł wzdłuż ulicy, niektórych z nas kazał bić. Kiedy ktoś upadał, zlecał Ukraińcom dobijać go wystrzałem. Böttcher zauważył wówczas mojego szwagra Chiela Kupermana, zamieszkałego przy ul. Mlecznej w Radomiu, który wyglądał nędznie – był po tyfusie. Wywołał go z szeregów i kazał Ukraińcom zastrzelić go.
W marcu 1943 roku rozstrzelano w Szydłowcu o 30 kilometrów od Radomia 100 osób. Straceń dokonano na rozkaz Böttchera i pod jego osobistym kierownictwem przy udziale Untersturmführera Kapkego. Znam go osobiście, albowiem często przychodził do naszych warsztatów.
Kapke wraz Ukraińcami eskortował skazanych na śmierć, kazał im zdejmować ubranie, kopać groby, wchodzić do nich, a następnie dawał rozkaz Ukraińcom rozstrzeliwania nieszczęśliwych. On sam strzelał z rewolweru. Następnego dnia Kapke przyszedł do naszych warsztatów i opowiadał ze wszystkimi szczegółami, czego dokonał osobiście przy wykonywaniu wyroku. Wielu Żydów z zamieszkałych obecnie w Sttutgarcie może zeznać to samo, np. Icek [Chlebowski] i Moszek Frydman. Przyniósł on parę zegarków, które mieliśmy naprawić. Jeden z nich poznałem jako własność doktora Kormana, którego znałem osobiście, został rozstrzelany w Szydłowcu.
Potwierdzam w miejsce przysięgi prawdziwość powyższych zeznań. Mam świadomość następstw fałszywych zeznań i gotów jestem stanąć przed sądem jako świadek.