JÓZEF KOZŁOWSKI

Dnia 26 stycznia 1946 r. w Radomiu Sędzia Śledczy II rejonu Sądu Okręgowego w Radomiu z siedzibą w Radomiu przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Józef Kozłowski
Wiek 27 lat
Imiona rodziców Jan i Agnieszka
Miejsce zamieszkania Wincentów, gm. Wielogóra
Zajęcie kowal
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

W Firleju nie mieszkałem w czasie okupacji. Jesienią 1943 r. zamieszkałem w Wincentowie. Wtedy jednak moja rodzina została wysiedlona na całą zimę, gdyż Niemcy palili zwłoki na piaskach Firleja i wszystkich okolicznych mieszkańców, których domy znajdowały się w pobliżu piasków, wysiedlili. Wróciłem do swego domu na wiosnę 1944 r. Od tego czasu często, prawie co drugi dzień, słyszałem odgłosy strzałów dochodzące od strony piasków. Jednak ani razu nie byłem świadkiem egzekucji.

W lecie 1944 r. zostałem zabrany przez Niemców do zakopywania zwłok. Razem ze mną pracowało kilkunastu ludzi z okolicznych miejscowości. Ja osobiście zakopałem ciała trzech mężczyzn, jednak w rozmowie z innymi dowiedziałem się, że wszystkich pomordowanych było około 40. Zostali oni tego dnia rano zabici w Firleju. Pomordowani leżeli w jednej kotlinie. Niemcy, którzy dozorowali chowanie ich, kazali zwłoki rozwozić po całym polu.

Rozstrzeliwania odbywały się aż do ucieczki Niemców. Ostatniej egzekucji nie przypominam sobie i nie wiem, kiedy odbyła się.

Odczytano.