Dnia 31 maja 1947 r. w Zwoleniu Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich z siedzibą w Radomiu w osobie adw. Mariana Marszałka na mocy art. 20 przepisów wprowadzających KPK przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 106 KPK oraz o znaczeniu przysięgi prokurator odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. 254 § 1 pkt KPK, po czym zeznał on, co następuje:
Imię i nazwisko | Stefania Wasiak |
Wiek | 35 lat |
Imiona rodziców | Andrzej i Weronika z d. Rożańska |
Miejsce zamieszkania | Zwoleń, ul. Staropuławska 11 |
Zajęcie | kupcowa |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
Jestem od urodzenia stałą mieszkanką m. Zwolenia. Tu przeżyłam całą ub. wojnę. Po wkroczeniu do Zwolenia zaczęli Niemcy zaraz praktykę represji. Zaczęli od wyławiania konspiracji. Uważali, że wojskowi i nauczyciele z natury są szkodliwi i ich wszystkich aresztowali, każąc im przed tym podstępnie zarejestrować się. Znam nazwiska: p. Markiewicz Franciszek – nauczyciel, Styczyński Jakub – nauczyciel i in. Wydali zarządzenie ograniczające handel, z tego tytułu były ogromne prześladowania, bo ludzie po kryjomu handlowali, narażając się na rozstrzelanie czy wywiezienie. Represje szczególnie dobijały ludzi podejrzanych o pracę [nieczytelne]. Ofiarą padł mąż mój Władysław Wasiak, aresztowany 30 listopada 1941 r. i wywieziony z kolegami: Talagą Janem i Piechotą Władysławem do Oświęcimia. Tam zginął.
Na wsiach okolicznych były represje za pracę i pomoc dla podziemia. Represje dotykały pojedynczych lub zbiorowych ludzi. Tak np. w Karolinie zamordowano około 70 osób aresztowanych w tej wsi lub w okolicy. Rozstrzeliwania były publiczne, na oczach, a często pod presją sprowadzonych ludzi [?]. Z miasta Zwolenia liczącego przed wojną około 10 tys. ludzi zostało 1/5 części. Wywieziono wszystkich Żydów i około 30% Polaków. Z nazwisk [nieczytelne] z tych Niemców znam Krygier Leokadię z domu Sede – folksdojczkę, Sianelewicza – naczelnika poczty, folksdojcza. Ten był konfidentem żandarmerii niemieckiej. Interesował się tajnie osobami z podziemia i dawał znać Niemcom. W 1943 r. odbyła się w Wielki Piątek egzekucja publiczna 20 osób, Polaków z okolic Kozienic. Kazali wtedy Niemcy spędzonym z kościoła ludziom przyglądać się. Druga taka egzekucja odbyła się w 1944, 19 czerwca. Zginęły wtedy 44 osoby, z tego dużo zwoleniaków. Po uwolnieniu Polski zostali oni ekshumowani i rozpoznani. Więcej nic nie wiem i nie pamiętam.