Feliks Fronczyk, plutonowy rezerwy, 49 lat, ślusarz, żonaty.
Wzięty do niewoli 17 września 1939 roku w miejscowości Dubno i wywieziony do Szepietówki. Następnie przebywałem w obozach: Żynin, Jaryszów, Hermanów, Kurowice, Olszenica [Olszanica], Wołoczyska, i Starobielsk.
Mieszkaliśmy w namiotach bez względu na porę roku. Kąpiel raz na miesiąc, byliśmy wszyscy zawszeni. Większość jeńców była białoruska, byli wrogo usposobieni do Polaków. Pobudka w obozie o godzinie 5.30, 7.30 wymarsz do pracy, bez względu na pogodę i święta. Praca trwała do 19.00. Wynagrodzenia otrzymywałem czterdzieści – pięćdziesiąt rubli miesięcznie.
Wyżywienie złe: chleba 800 gramów i rzadka zupa z olejem lub rybą. Ubrania wojskowe polskie odbierano nam i dawano Ukraińcom.
Życie koleżeńskie wśród Polaków dobre.
Pomoc lekarska niedostateczna, brak leków.
Polak Szukiel usiłował uciec z obozu w Jaryszowie (woj. Lwów) w maju 1940 roku i został zastrzelony przez wartownika.
Łączności z rodziną nie miałem żadnej, mimo wysłania kilku listów.
We wrześniu 1941 roku zostałem zwolniony z obozu Starobielsk na skutek umowy polsko-sowieckiej, 18 września przyjechałem do ośrodka organizacyjnego WP w Tockoje i zostałem przyjęty.