Kan. Otton Klepinowski, ur. 3 listopada 1911 r. w Gdańsku, rzymski katolik, narodowość polska, urzędnik PKP, adiunkt (dyżurny ruchu), żonaty; 3 korpus [?] Pułku Artylerii Lekkiej.
Ostatnio zamieszkiwałem w Sopotach (Wolne Miasto Gdańsk). Po wojnie wrześniowej 3 grudnia 1939 r. przedostałem się na Litwę do Kowna celem wyjazdu do Francji. Gdy to zostało uniemożliwione przez Niemców, zamieszkiwałem u Beniszewiczów w Rominiai, pow. Dotnuva. Była to rodzina polska zamieszkująca na Litwie. Po wkroczeniu i zajęciu Litwy przez Rosjan 15 czerwca 1940 r. i nieprzyjęciu obywatelstwa rosyjskiego byłem pod obserwacją władz rosyjskich i 14 czerwca 1941 r. zostałem wywieziony do Rosji do Światłego Klucza [?], Ałtajski Kraj, rejon turoczacki, wraz z innymi Polakami zamieszkującymi na Litwie, którzy nie chcieli przyjąć obywatelstwa rosyjskiego, i Litwinami, którzy się nie chcieli podporządkować NKWD.
Podróż trwała od 16 czerwca do 8 lipca 1941 r. w demoralizujących warunkach, bo kobiety, dzieci i mężczyźni jechali w jednych wagonach i nie było możności zakrycia się przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Podczas podróży tylko kilka razy wydali nam chleb i gorącą wodę, poza tym każdy żył tym, co zabrał ze sobą.
Byliśmy tam na tzw. wolnej wysyłce i pracowaliśmy po dziesięć godzin dziennie, przy wyrębie drzewa na normę, której nie było można wykonać więcej jak 15 proc. i z tego powodu dawki żywnościowe były tak małe, że gdyby nie to, że to było stosunkowo krótko, bylibyśmy skazani na śmierć głodową. W razie choroby trzeba było iść dziesieć kilometrów do lekarza, do którego nikt nie chodził, bo zwolnienia i tak nie dawał, a bez niego nie otrzymywaliśmy jeść.
Pracowałem tam przeszło trzy miesiące i wiedząc o amnestii dla Polaków zaczęliśmy się starać o zwolnienie, na co władze rosyjskie odpowiadały odmownie. Dzięki kilku kolegom, którzy uciekli z uczastka leśnego i zameldowali o tym naczelnikowi NKWD, który nie wiedział, że nie chcą nas zwolnić, on wydał listę wszystkich Polaków, nakazując odesłanie nas do miasta Bijsk 25 października 1941 r. Mieszkałem tam do 15 marca 1942 r., żyjąc z wyprzedaży własnej garderoby. Nie mogliśmy jechać do armii, gdyż mieliśmy rozkaz od męża zaufania Ałtajskiego Kraju, Matuszki, i majora (nazwiska nie pamiętam), którzy urzędowali w Barnaule. Dopiero 15 marca, po wyprzedaniu wszystkiego i nie mając już środków do życia, udało mi się dostać przepustkę do Barnaułu. Po przybyciu tam zameldowałem się u tego majora, który przywitał nas odmownie, lecz potem wciągnął na listę, przez co mogłem za własne pieniądze wykupić bilet. Z Barnaułu udałem się do Ałma-Aty, a następnie do Ługowaja [Ługowoje], gdzie 22 marca 1942 r. zostałem przyjęty do wojska.