JAN GRIK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Saper Jan Grik, 40 lat, robotnik kolejowy.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Popadłem w niewolę bolszewicką 19 września 1939 r. wraz z całym pułkiem Korpusu Ochrony Pogranicza, który stacjonował w Uszkach [?].

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Po wzięciu do niewoli, zagnano nas do miasta Brody i ulokowano w koszarach artylerii. Warunki były bardzo złe, praca ciężka, pracowaliśmy przy budowie szosy. W Brodach trzymali nas do listopada 1939 r., następnie wysłali do Podlisek k. Lwowa. Tam umieszczono nas w stajni, był brud, nędza i wszy nie do opisania. Również pracowaliśmy przy budowie szosy jak w Brodach. W Podliskach trzymali nas do maja 1940 r. Później przewieziono nas autami do Kozłowa. Też brud i nędza, tylko tyle, że mieszkanie było coś schludniejsze, gdyż w barakach letnich, lecz praca gorsza. W marcu 1941 r. wysłano nas do obozu Kurowice k. Lwowa, również do budowy szosy. Przebywałem tam do maja 1941 r., później Olszanica – do budowy lotniska. Warunki ciężkie, praca ciężka, a wyżywienie marne.

Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej prowadzili nas do Wołoczysk i załadowali na pociąg do Starobielska. W obozie tym pracowałem przy budowie lotniska.

4. Opis obozu, więzienia:

Warunki obozowe były bardzo ciężkie i trudne, wyżywienie liche, marne, pobudka o godz. 3.00.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Obóz składał się przeważnie z Polaków.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Ubierano nas jako tako.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Bolszewicy bardzo źle wyrażali się o Polsce i Polakach, że Polski już nie będzie itd.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska była, lecz leków nie było. Widziałem na własne oczy, jak bolszewik zastrzelił jednego żołnierza jeńca o nazwisku Łukasiewicz na szosie w Podliskach,

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z krajem i rodziną miałem aż do sierpnia 1940 r.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Po wybuchu wojny niemiecko-bolszewickiej prowadzono nas pieszo z Olszanicy do ruskich Wołoczysk i po drodze pozabijano dużo naszych ludzi. Gdy byłem w obozie [Staro]bielsk, 18 sierpnia 1941 r. przybyła polska komisja i 4 września [zostałem] wysłany do Tocka [Tockoje], do polskiej armii.

Miejsce postoju, 4 marca 1943 r.