ZAUMA GELBER

W Częstochowie dnia 14 czerwca 1949 r. o godz. 10.40 Eugeniusz Osiewacz z Komendy Miasta MO w Częstochowie, zachowując formalności wymienione w art. 235–240, 258 i 259 kpk, w obecności świadka Bronisława Gawrońskiego z tutejszej Komendy Miasta Milicji Obywatelskiej, którego uprzedziłem o obowiązku stwierdzenia swymi podpisami zgodności protokołu z przebiegiem czynności, przesłuchałem niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o prawie odmowy zeznań z przyczyn wymienionych w art. 104 kpk, odpowiedzialności za fałszywe zeznanie w myśl art. 107 kpk, oświadczył:


Imię i nazwisko Zauma Gelber
Imiona rodziców Icek, Nisla z d. Dymka
[Data i miejsce urodzenia] 26 lipca 1907 r., Częstochowa
Wyznanie mojżeszowe
Zawód rzeźnik
Narodowość polska
[Miejsce zamieszkania] Częstochowa, al. Wolności 3/5 m. 2
Stosunek do stron obcy

W sprawie niniejszej wiadome mi jest, co następuje:

Dokładnej daty sobie nie przypominam, było to we wrześniu 1942 r. Przebywałem wówczas w dużym getcie wraz z rodziną. W tym czasie, kiedy mieszkałem w wyżej wymienionym getcie, poznałem Jasińskiego chodzącego w mundurze Schutzpolizei. Kiedy to odbywały się selekcja i wysyłka ludzi do obozu zagłady Treblinka, wówczas byłem obecny. W wyżej wymienionym dniu spędzono nas bardzo wielu na pl. Daszyńskiego i tam rozdzielano zebranych do poszczególnych grup, tj. [do] grupy, która miała pozostać w Częstochowie, i grupy, którą miano wysłać do obozu Treblinka. W wyżej wymienionej selekcji również brał udział Jasiński, który odnosił się do zebranych ludzi brutalnie i bił ich kijem.

W międzyczasie po rozdzieleniu wyżej wspomnianych grup przypadło mojej żonie być w tej grupie, która miała iść na zagładę. Wobec odmowy ze strony mojej żony pójścia w grupie przeznaczonej na śmierć Jasiński podszedł do żony. Trzymał w ręku kij, którym to katował ją po głowie, tak że żona przewróciła się na ziemię, tracąc przytomność. Co się dalej z żoną stało, nie wiem, gdyż od tego czasu już więcej jej nie widziałem. Wiem tylko tyle, że Jasiński kazał żonę zabrać ukraińskiej policji.

W 1943 r., [choć] nie przypominam sobie, kto mi mówił, była rozmowa prowadzona w tym czasie, kiedy przebywaliśmy jeszcze w getcie, że Jasiński miał również rozstrzelać w małym getcie mojego brata Monka Gelbera. Odnośnie [do] przeprowadzania innych selekcji i rozstrzeliwania Żydów nie wiem dokładnie, czy Jasiński brał [w nich] udział.

Zeznałem wszystko. Na tym protokół zakończyłem i przed podpisaniem odczytałem.