Maria Sieracka
kl. IV
Szkoła Powszechna w Prędocinie
gm. Błaziny, pow. Iłża
Chwila dla mnie najbardziej pamiętna z czasów okupacji
Niemcy napadli na Polskę i mścili się na Polakach na każdym kroku. Pamiętam, [że] było to w 1944 r. Młodzież i starsi mężczyźni, którym groziło aresztowanie, a nawet śmierć, uciekali do lasu. Partyzanci starali się też dokuczać Niemcom. Odbierali zabrane nam bydło, napadali na samochody wiozące mąkę czy masło i zabierali [te rzeczy] Niemcom. Za naszą wioską, pod samym lasem była mała osada. Do domów tych czasem zachodzili partyzanci. Gdy Niemcy dowiedzieli się o tym, obstawili wioskę i las i zrobili obławę. Cały dzień słychać było huki i strzały. Wszystkie te domy pod lasem Niemcy spalili, a mężczyzn aresztowali; potem [ileś osób] zabili, a resztę wywieźli do obozu. Tak ukarali tych, którzy dawali schronienie i [udzielali] pomocy partyzantom. Strachu mieliśmy dużo, bo nasza wioska [też] obstawiona była wojskiem. Z naszej wioski zabrali mężczyzn na badanie, ale ich puścili. Pamiętam jeszcze w styczniu 1945 r., [że] zabrali ze wszystkich wsi okolicznych mężczyzn, a nasze matki i my, dzieci, zostaliśmy bez ojców i braci. Zabrali i wywieźli do Niemiec.