1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):
Saper Piotr Zazula, 22 lata, elektromonter, [zam.] Lwów, kawaler.
2. Data i okoliczności zaaresztowania:
12 października 1940 r. zabrano mnie do wojska sowieckiego. Do wojska zmobilizowano mnie, nie mając do tego prawa. Zabrano mnie pod groźbą, że rodzina zostanie aresztowana.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Wywieziony zostałem do miasta Engels, skąd 26 sierpnia 1941 r. przeniesiono mnie do isprawitelnego roboczego łagru w Uljanowsku.
4. Opis obozu, więzienia:
Mieszkaliśmy na przedmieściu miasta w drewnianych barakach, wyżywienia było mało i mało wartościowe. Higiena była okropna, byliśmy szalenie zawszeni, do łaźni prowadzono nas co dwa miesiące, bielizny nam nie zmieniano. Na miesiąc dawano sto gramów mydła. Nie dawano nam czasu na pranie bielizny, a na robotę to pędzono nas zimą [przy temperaturze] 50 stopni poniżej zera, bez specjalnej odzieży.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
W tym obozie przebywali tylko ci z wojska sowieckiego, których zabrano przymusowo z terenów Polski. Było nas 570 osób, z tego dużo wywieziono nie wiadomo dokąd oraz wielu zmarło, a czterech zostało zastrzelonych w czasie ucieczki. Kolega, który uciekał do Wojska Polskiego, rozstrzelany został w mieście Uljanowsk. Grożono nam, że każdego czeka to samo w razie ucieczki. Po mojej ucieczce zostało jeszcze 400 osób. Podaję nazwiska kolegów ze Lwowa: Kowalski Józef, Szlachta Roman, Buch Dziunek, Czosnykowski Tadeusz, Walaniuk Eugeniusz, Malski Kazimierz, Nyczka Michał, Blacharski Władysław, Gowgala Stefan, Stelmach Tadeusz. Kozłowski Józef został rozstrzelany.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Życie w łagrze było wprost nie do opisania, bardzo ciężkie. Na każdym kroku nas badano i sadzano do karceru, tam było bardzo zimno i mokro, a usiąść nie było gdzie. Płaszcza tam nie dawano.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
NKWD ciągle nam nie dawało spokoju, co noc jednego lub dwóch badano różnymi sposobami. Pod groźbą rozstrzelania, bicia rewolwerem po plecach i głowie, strzelano nad głową i bito w pięty. Badania trwały nieraz całą noc. W czasie badania mówiono, że już nigdy Polski nie zobaczymy, że tutaj jest nasz grób. Mówili, że oni zajmą cały świat. O gen. Sikorskim mówiono, że już czeka na niego kilof i łopata na Ziemi Franciszka. A na Anglię mówiono, że ta prostytutka rozleci się w proch, a oni zaleją świat i pokażą, co umie robić bolszewizm.
Nie mając żadnych podstaw, pędzono każdego i wymuszano, żeby podpisał to, co oni napisali. Wyroki były od pięciu lat aż do rozstrzału. Wyroki czytano na głos przed frontem, gdy odchodziliśmy na robotę.
2 lipca 1942 r. uciekłem wraz z dwoma kolegami do Wojska Polskiego, gdyż nas nie chciano puścić, a natomiast kto wspomniał o Wojsku Polskim, to go karano za to.