Strz. Mieczysław Wilarski, ur. w 1920 r., żołnierz Wojska Polskiego.
Aresztowany w miasteczku Klesów, w mieszkaniu inż. Tomaszewskiego Stanisława. Po aresztowaniu przeprowadzono w domu rewizję, znaleziono zapas słoniny, trzy bagnety i sznur Bickforda. W mej obecności aresztowano Tomaszewskiego Stanisława, całe urządzenie skonfiskowano na rzecz państwa, a dzieci wypędzono z domu.
Aresztowany zostałem 25 listopada 1940 r., 28 listopada o godz. 21.00 wzięto mnie na pierwsze śledztwo. Przy śledztwie zarzucano sabotaż. Gdy się nie przyznawałem, zostałem uderzony kilkakrotnie rękojeścią rewolweru w twarz i kolbą w piersi. Powiedzieli: „Zabić polskiego psa”. Odpowiedziałem: „Strzelaj”. Powiedzieli: „Szkoda kuli, sam zdechniesz”.
Po tygodniu odwieziono mnie do więzienia w Kowlu. Ze stacji prowadzili nas komendant konwoju Żyd, który sprzedawał gazety, i konwój składający się z Ukraińców gospodarzy. W więzieniu kiepskie warunki życiowe. Wydawał się rokiem jeden dzień. W obozach norma, której żaden człowiek nie był w stanie wyrobić, to specjalnie dla wyniszczenia naszego narodu. Śmiertelność: na ponad tysiąc przebywających tam Polaków do dziesięciu co noc wywożono. Dzięki polskiemu rządowi zostałem przy życiu, bo 22 września 1941 r. zostałem zwolniony, puszczony na pastwę losu.
PS. Po uderzeniu wyłamali mi trzy zęby.
Miejsce postoju Irak, 5 marca 1943 r.