MICHAŁ BUDNIK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Kpr. Michał Budnik, ur. 15 stycznia 1915 r. (28 lat), pomocnik handlowy, wolny.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zostałem aresztowany 27 kwietnia 1940 r. za przynależność do tajnej organizacji.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Po aresztowaniu zostałem odstawiony do Brygidek we Lwowie, następnie – po osądzeniu – 1 grudnia 1940 r. zostałem wywieziony do łagru Bur-lach [Burłag?] DWŻD, stacja Izwiestkowa.

4. Opis obozu, więzienia:

W więzieniu stosunki i warunki były bardzo ciężkie. Cela, w której dawniej siedziało dwóch, to za czasów rosyjskich siedziało do dwudziestu sześciu osób, tak że brakowało powietrza, więc musieliśmy ręcznikami je robić. Wody dawano jedno, dwa wiaderka na dzień, to z tego trzeba było i bieliznę wyprać, toteż musiały i być wszy.

14 stycznia 1941 r. przywieźli nas do łagru. Z początku obchodzili się z Polakami dość grzecznie, ale po dwóch tygodniach wszystko się zmieniło. Dali taką normę, że nie można było ją za dwa dni wyrobić. Budynki były dość możliwe, bo były. Ubranie całkiem podarte, poszedłem do pracy – wszystko przemokło; przyszedłem z pracy, napiłem się tej wody i poszedłem spać na nary i to mokre ubranie musiałem suszyć pod sobą czy na sobie, a pluskwy tak gryzły, że nie można było zasnąć. O higienie szkoda było myśleć.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Jeńców w tym łagrze nie było, tylko przeważnie kontrrewolucjoniści różnych narodowości, jak Polacy, Kazachowie, Uzbecy, Besarabczycy, Niemcy (koloniści). Kazachowie i Uzbecy żyli z Polakami w dość przyjaznych stosunkach, tylko niemieccy koloniści nam dokuczali i śmiali się z nas.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Życie w więzieniu było bardzo ciężkie. Na śniadanie dawano 40 dkg chleba i ćwierć litra herbaty gorzkiej, a czasem z cukrem. Na obiad pół litra zupy – samej wody – i na kolację też to samo. Natomiast w łagrze stosunki już się pogorszyły. Po wyjściu z kolonii na roboty brygadier powiedział, że norma jest taka i taka. Przez cały dzień pracowałem i udało mi się normę wypełnić, natomiast wieczorem przychodzi dziesiętnik i mówi, że norma jest o połowę większa. Po śniadaniu wychodzą brygady na robotę. Ja pracowałem przy wydobywaniu kamienia, norma była wydobyć kamień i potłuc go na mniejsze kawałki, złożyć w figurę 27003 [sic!] i jak zrobił normę, to dostawał trzy razy dziennie jedzenie, na śniadanie jakaś woda (zupa) i 60 dkg chleba, następnie na obiad woda (zupa) i na kolację zupa lub kasza i kawałeczek śmierdzącej ryby. Za wypełnienie normy w 100 proc. dostawał 50 kopiejek i czasami w sklepiku można było dokupić 20 dkg chleba i co 3 dzień paczkę machorki. Jeżeli nie wypełnił normy, to dostawał dwa razy dziennie jedzenie, ubranie było podarte, tak że kolega koledze pomagał jak mógł.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Władze NKWD bardzo nieprzychylnie odnosiły się do Polaków. Przy zaciąganiu śledztwa bito i wyzywano: „Ty burżuj, ty polski faszysta itd., nie myśl, że twoja Polska się wróci, ona już przepadła na wieki, bo tam gdzie raz przyszła czerwona armia, to ona nigdy nie odstąpi i ty prędzej zdechniesz, jak ją zobaczysz”.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska była jak już [człowiek] nie mógł nogami plątać, to wzięli go do słabosiłki i tam jakoś musiał sobie radzić. Musiał też chodzić na robotę, ale pracował bez normy i dostawał trochę lepsze jedzenie. A jeżeli przyszedł do lekarza i nie miał temperatury, to lekarz mówił: „Ty polski symulant, tobie nie chce się robić”. Jak byłem w łagrze, to zmarło dwóch moich kolegów, Antoni Kwaśnicki i Roman Bieliczko. Umierali też i Ruscy, nazwisk ich nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Pierwszą i ostatnią wiadomość i paczkę dostałem w 1941 r. od matki.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniony zostałem 28 grudnia 1941 r. na podstawie amnestii. Po zwolnieniu musiałem jechać do Ałtajskiego Kraju do Barnaułu, bo tam miałem wystawione udostowierienije i musiałem się zameldować na NKWD. Następnie NKWD przydzieliło mnie do Zagajnej, praca w lesie przy wydobywaniu żywicy. Będąc tam, dowiedziałem się, że w Ługowoj organizuje się armia polska i pojechałem tam. 17 marca 1942 r. wstąpiłem do wojska.