Kan. Józef Strzelczyk, 24 lata, zam. kol. Lubliniec, woj. wołyńskie, 3 Karpacki Pułk Artylerii Lekkiej, 1 bateria.
Aresztowano mnie 2 czerwca 1940 r. w Kowlu, pod zarzutem należenia do tajnej organizacji. Umieszczono mnie w więzieniu w Kowlu, gdzie siedziałem do 10 października. W celi o wymiarach pięć na sześć metrów, gdzie siedziałem, znajdowało się 90 więźniów, m.in. Józef Adamek, Kazimierz Laskowski, Konstanty Kowalczuk (wszyscy z kol. Lubliniec, pow. Kowel). Śledztwo odbywało się w nocy, częstokroć wprowadzali do piwnicy pokrwawionej i ze ścianami mającymi dziury od strzałów. Naprzeciwko stawali NKWD-ziści i celowali z karabinów. Przedtem pytali, czy mają mi zawiązać oczy. Wyżywienie było marne.
10 października 1940 r. wywieziono mnie do więzienia do Lwowa, 20 grudnia znowu do Kowla i wreszcie 16 marca 1941 r. do obozu pracy przymusowej w Kułbieszowie [Kulbyszowie] koło Tocka [Tockoje].
Zatrudniono nas przy robotach ziemnych, jako normę wyznaczano wykopanie siedmiu metrów sześciennych ziemi. Raz dziennie dostawaliśmy 30 dag chleba i dwa razy dziennie wodnistą zupę. W obozie przebywało ok. 27 tys. osób, Polaków 250. Wielu ludzi umierało, ale nazwisk nie pamiętam.