Ogn. Stanisław Warta, rocznik 1897, policjant, żonaty.
Aresztowany przez NKWD zostałem 16 czerwca 1941 r. o godz. 20.00, w kol. Antalga [Antologi], gm. Rymszany, pow. Brasław, woj. wileńskie i o godz. 23.00 osadzony w wagonie towarowym na dworcu kolejowym w Duksztach. Przed osadzeniem w wagonie cały bagaż mój został poddany szczegółowej rewizji, w czasie której zostały mi zabrane różne rzeczy jak brzytwa, maszynka do włosów, noże, widelce, łyżki, pasta i szczotka do obuwia oraz dwie pary bielizny, które to rzeczy zostały określone jako niebezpieczne przedmioty i rzeczy tych z powrotem nie otrzymałem, ponieważ komendant transportu, sierżant NKWD Ukrainiec nie dał mi pokwitowania.
17 czerwca 1941 r. wyjechaliśmy z Dukszt do Nowej Wilejki, a stąd 21 czerwca – do ZSRR. 22 czerwca o 6.00 rano, za Mińskiem, dowiedzieliśmy się od konduktora, iż o 4.00 rano Niemcy rozpoczęli działania wojenne przeciw Sowietom.
W wagonie było nas dwu Polaków, 14 Żydów ze szkoły rabinackiej i 14 Litwinów. Po otrzymaniu powyższej wiadomości wśród Litwinów zapanowała wielka radość, iż Niemcy dopędzą nasz transport i uwolnią nas.
Od 16 czerwca do 8 lipca 1941 r. byliśmy wypuszczeni z wagonu raz, w Nowosybirsku przy zmianie eskorty dla przerachowania nas, zaś w drodze z Nowej Wilejki do stacji kolejowej Reszeta [Reszoty] przez cały czas podawali nam strawę gotowaną i wodę do wagonu zabrani w tym celu złodzieje z Nowej Wilejki.
8 lipca 1941 r. o godz. 12.00 wyładowaliśmy się w lasach tajgi syberyjskiej w odległości 25 km od stacji Reszeta [Reszoty] w Krasłagu 235-a 7 łagpunkt, kański rejon, Krasnojarski Kraj nad rzeką Pojmą.
W chwili naszego przybycia obóz składał się z siedmiu baraków drewnianych, w których pomieszczono 2,1 tys. osób, a z braku miejsca w barakach resztę umieszczono na strychach baraków. Teren obozu był lesisto-bagnisty, budynki nowe, lecz dachy dziurawe i woda przeciekała, warunki higieniczne możliwe, gdyż była łaźnia, pralnia i na ogół czystość była przestrzegana.
Łagiernicy składali się z 1,7 tys. Litwinów, 200 Polaków i 200 Żydów. Litwini byli to przeważnie wyżsi urzędnicy państwowi, a mianowicie były prezydent Litwy z czasów tworzenia się państwa, kilku ministrów oraz dużo oficerów, wojskowych i policjantów, jak również było 50 kryminalistów z więzienia w Szawlach. Polacy byli w większości spośród uchodźców wojennych przebywających na Litwie pod RK [?] i Żydzi – byli to uczniowie szkół rabinackich i trzech rabinów z Polski.
Stosunki między Litwinami i Polakami były niezbyt dobre, gdyż Litwini stale mieli pretensje do Polaków za Wilno.
Przebieg przeciętnego dnia: 3.00 rano pobudka, śniadanie – litr rzadkiej zupy – i o 6.00 godzinie wymarsz na pracę do lasu. Powrót z pracy o 20.00 i znowu litr zupy, łyżka kaszy jaglanej i 700 g chleba, jeżeli norma była wyrobiona, gdyż w przeciwnym razie 300 g i goła zupa.
Warunki pracy bardzo ciężkie, ponieważ normy wyznaczone przez zarząd łagru były niemożliwe do wykonania. Dowodem powyższego jest – pracowałem wszystkie dni i normę wyrobiłem, gdyż obawiałem się głodowej śmierci, a jedynie chleb mnie utrzymywał przy siłach i za pracę przy obróbce podkładów od 15 lipca do 15 września 1941 r. otrzymałem 18 rubli 75 kopiejek, a od 16 września do 10 października 1941 r. na pracy przy nasypywaniu torów kolejowych – dziewięć rubli i 50 kopiejek, to jest otrzymałem za pracę ponad normę, gdyż norma szła na moje utrzymanie w łagrze.
Ubrań do pracy używaliśmy własnych. Życie koleżeńskie było dobre.
W obozie ze mną byli panowie: profesor Uniwersytetu Stefana Batorego z Wilna Sukiennicki, były prezydent Wilna inż. Czyż, ppłk Bobrowski, mjr Serafin komendant K.22 [?] Grodno, mjr Skwierczyński, ksiądz kapelan Busiuk i wielu innych, którzy podtrzymywali słabszych na duchu i służyli radami.
Pomoc lekarska była zapewniona. Łączności z rodziną nie miałem.
11 października 1941 r. zostałem zwolniony z łagru i udałem się do Dżambułu (płd. Kazachstan), gdzie odnalazłem żonę moją. Do armii polskiej wstąpiłem 27 stycznia 1942 r. do 10 Dywizji Piechoty w Ługowoi [Ługowoje] gdzie również 13 lutego 1942 r. zgłosiła się żona moja i została przyjęta do Pomocniczej Służby Wojskowej Kobiet.