Warszawa, 17 stycznia 1950 r. Aplikantka sądowa Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Tadeusz Górecki |
Data i miejsce urodzenia | 18 października 1919 r., Radomsko |
Imiona rodziców | Józef i Marcjanna z d. Drygas |
Zawód ojca | cieśla |
Przynależność państwowa i narodowość | polska |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Wykształcenie | 6 klas szkoły powszechnej |
Zawód | szofer |
Miejsce zamieszkania | Warszawa, ul. Żelazna 74 m. 10 |
Karalność | niekarany |
Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w Hali Mirowskiej. Nie zdążyłem stamtąd wrócić do domu przy ul. Żelaznej. Przez dwa dni przebywałem na ul. Chłodnej, następnie przedostałem się piwnicami do domu nr 74 przy ul. Żelaznej, gdzie mieszkałem. Po nieparzystej stronie Żelaznej byli już Niemcy, tak że brama naszego domu była cały czas zamknięta. 7 sierpnia rano około godz. siódmej Niemcy zaczęli zajmować dalszą część ul. Żelaznej. Dlatego prawie wszyscy mieszkańcy naszego domu (w liczbie może 30 osób) wyszli piwnicami i ulicami Ogrodową, Solną na Leszno. Zatrzymaliśmy się w domu nr 6. Tutaj przebywałem do 17 sierpnia, którego to dnia Niemcy zajęli Leszno. Kazali wszystkim opuszczać domy i poprowadzili nas do kościoła na Wolę. Kobiety odłączyli już przy kościele na Lesznie i poprowadzili je bezpośrednio na Dworzec Zachodni, a stąd odtransportowali do Pruszkowa.
Z kościoła na Woli wybrali Niemcy 28 mężczyzn i zaprowadzili nas do fabryki Philipsa przy ul. Karolkowej. Tutaj pracowałem około pięciu tygodni, a następnie wyjechałem do Piastowa.
Po powstaniu, po powrocie do Warszawy, dowiedziałem się od ludności, która pozostała dłużej w domu nr 74 przy ul. Żelaznej, że Niemcy kazali im opuścić dom i udać się w kierunku na ul. Prostą, na tereny zajęte przez powstańców.
Na tym protokół zakończono i odczytano.