Strz. Cadok Szor, ur. 14 lipca 1912 r. w Lublinie, cechowy majster krawiecki, kawaler; 5 kompania warsztatowa, Ośrodek Zapasowy [i] Etapów.
Aresztowany zostałem 28 czerwca 1941 r. w Kowlu, gdy władze sowieckie zażądały ode mnie, abym wziął paszport jako obywatel sowiecki, a ja żądania tego nie spełniłem. Zostałem aresztowany i osadzony wraz z innymi w budynku szkoły powszechnej w Kowlu. Po dziesięciu dniach i po przeprowadzeniu śledztwa odstawiony zostałem do Kotlasa [Kotłasu].
Po przybyciu do Kotłasu etapem, który liczył przeszło 1,2 tys. ludzi, samych Polaków, wliczając w to Żydów, Ukraińców i Białorusinów, zostaliśmy rozdzieleni na dwie grupy, formując dwie kolonie robocze. Jedna znajdowała się na 74. kilometrze za Uchtą, druga o trzy kilometry dalej. Po przebyciu w tym miejscu dwóch miesięcy zostaliśmy przewiezieni na drugie miejsce, 94. kilometr. Tam też przechodziliśmy ciężką pracę.
W styczniu 1941 r. zostały nam dopiero ogłoszone wyroki. Forma, w jakiej zostały odczytane, wywołała w nas niebywały śmiech, który bardzo denerwował naczelnika kolonii. Wynosiły trzy i pięć lat. Ja i kilku innych wyroków nie otrzymaliśmy. Po odczytaniu wyroków wszyscy jeszcze zdrowi w tym czasie zostali wywiezieni dalej na północ, do Pieczorłagierów [Pieczorłagu]. My, bezwyrokowcy i słabsi, zostaliśmy dalej pracować ciężko fizycznie, to jest prace ziemne, wywóz ziemi taczkami przy mrozie, który dochodził do 60 stopni. Podczas mojej obecności zmarły w tym czasie następujące osoby: Paweł z Lublina, Morgensztern z Lublina, Bracia Król z Łodzi, No[j]ech Czarny z Łodzi.
Bliższe wiadomości o śmiertelności ma pan kpt. Brzewski, obecnie 2 Pułk Artylerii Lekkiej, który też był bezwyrokowcem, pełnił on też funkcję lekpoma. Dzięki ofiarnej pracy pana Brzewskiego setki Polaków zostały przy życiu.
Zwolniony zostałem na kolonii na 206. kilometrze za Kotłasem. Stamtąd koleją do Kotłasu i aż do Tocka [Tockoje], gdzie 13 września [1941 r.] zostałem przyjęty do wojska polskiego.
5 marca 1943 r.