1. Dane osobiste:
Sierżant Jan Woszczyna, 31 lat, podoficer zawodowy, żonaty.
2. Data i okoliczności zaaresztowania:
Do niewoli sowieckiej wzięty pod Włodzimierzem 22 września 1939 r.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Obozy, w których przebywałem na terenach polskich: Radziwiłłów, Sytno; w Sowietach: Filipowicze, Wójtowce, Teofipol.
4. Opis obozu, więzienia:
W obozach na terenach polskich warunki mieszkaniowe były złe, a na terenach sowieckich sto procent gorsze, o higienie nie ma co mówić, bo jej wcale nie było.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
W obozach tych znajdowali się jeńcy narodowości polskiej. Oficerowie, podoficerowie, strzelcy. Oczywiście o oficerach władze sowieckie nic nie wiedziały. Życie w obozach było bardzo moralne, koleżeńskie, w zrozumieniu wspólnej niedoli.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Żyć było bardzo ciężko, pobudka zimą o godz. 5.00 rano, po zjedzeniu bardzo cienkiej zupy praca do godz. 18.00, a latem od godz. 4.00 do 20.00. Po powrocie znowuż cienka zupa i przymusowe wysłuchanie pogadanki politruka na temat dobrodziejstw, jakie daje ustrój komunistyczny narodowi pracującemu, oraz teorii Marksa i Lenina. Na te pogadanki nikt nie chciał iść, bo już zdążyliśmy się przekonać, co daje taki ustrój i co dał narodowi sowieckiemu oraz odczuliśmy sami na sobie te błogosławione skutki.
Normy trudno było wyrobić, były tak duże i płynne, tj. stale je zmieniano na niekorzyść pracującego, a to dlatego, by mieć pretekst do złego wyżywienia i niepłacenia.
Ubranie posiadaliśmy swoje – to, które otrzymaliśmy w Wojsku Polskim, a bieliznę – kto posiadał dwie pary, to mu jedną zabierano.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Starano się w nas wmówić, że Polski już nie będzie, że polskie pany Polskę i nas sprzedali i że musimy zostać obywatelami sowieckimi.
Godło państwa polskiego doprowadzało władze do wściekłości, tak że zrywali orły z naszych czapek i deptali. Przy rewizji znalezienie czegoś, co by wskazywało, że jest [się] polskim patriotą, pociągało za sobą szykany i karcer o chlebie i wodzie.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Opieka lekarska była, ale nie było lekarstw, a lekarz nie mógł zwolnić od pracy, bo nie chciał się narażać.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?:
Listy do rodziny można było pisać, ale odbiór był zależny od tego, czy władze NKWD były łaskawe oddać, czy się im [ktoś] podobał, czy nie.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:
Ewakuację z Ukrainy można uważać za tortury i znęcanie się nad bezbronnym człowiekiem, bo pędzili nas bez obuwia, głodnych (dawali jeść po sto gramów chleba na cały dzień marszu, nie dając również wody), a tych, co padali, to kłuli bagnetami, bili kolbami oraz szczuli psami. Tak maszerowaliśmy 20 dni do Złotonoszy za Dnieprem, skąd pociągiem [pojechaliśmy] do Starobielska.
Zwolniony z niewoli w Starobielsku wstąpiłem do armii polskiej 26 sierpnia 1941 r.