Kpr. Zenon Żygało, 43 lata, kolejarz [nieczytelne], żonaty; 11 Brygada Saperów Kolejowych, kompania ruchu, pododdział „Kut”.
12 lipca 1940 r. obóz nasz na Litwie w miejscowości Wiłkowyszki [Wyłkowyszki] został wywieziony do ZSRR, miasto Kozielsk. Nasz transport był traktowany bardzo ostro. Jechaliśmy w wagonach przy zamkniętych drzwiach i oknach, były wypadki omdlenia z powodu pragnienia i braku powietrza.
Nasz obóz w Kozielsku mieścił się w dawnym klasztorze rosyjskim, składał się z kilkudziesięciu budynków. Warunki mieszkaniowe i higieniczne na ogół były niezłe: co tydzień mieliśmy łaźnię i zmianę bielizny. Obóz nasz składał się z kilku tysięcy szeregowych i panów oficerów. Wzajemne stosunki były bardzo dobre. Stosunek NKWD do nas był bardzo brutalny w czasie badań. Propaganda komunistyczna była.
Korzystaliśmy z pomocy lekarskiej, był szpital.
W ciągu dziesięciu miesięcy mego pobytu w Kozielsku otrzymałem tylko jeden list z domu.
15 maja [1941 r.] obóz nasz w Kozielsku bolszewicy wywieźli na Półwysep Kolski. Podróż nasza odbywała się w strasznych warunkach, jechaliśmy jak śledzie w beczce, głodni i bez wody. Po przybyciu na miejsce postoju warunki mieszkaniowe były straszne – mieszkań nie było, musieliśmy budować sobie ziemianki i przykrywać kocami. Byliśmy głodni – chleba dostawaliśmy od 80 do 250 g i dwa razy dziennie zupę. Pracowaliśmy przy budowie lotniska. Po wybuchu wojny bolszewicko-niemieckiej obóz nasz na Półwyspie Kolskim bolszewicy wywieźli do miejscowości Suzdal, [do] dawnego klasztoru.
20 sierpnia 1941 r. przyjechał do nas pan płk Sulik[-Sarnowski] i oznajmił nam o stosunkach polsko-sowieckich. W Suzdalu wstąpiłem do wojska polskiego i wyjechałem do Tatiszczewa do 5 Dywizji Piechoty.
Miejsce postoju, 5 marca 1943 r.