JAN CZUGAJEWSKI

Warszawa, 5 grudnia 1949 r. Mgr Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Piotr Czugajewski
Data i miejsce urodzenia 17 maja 1920 r. w Warszawie
Imiona rodziców Jan i Katarzyna z d. Kowalczyk
Zawód ojca stolarz
Przynależność państwowa i narodowość polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie średnie
Zawód urzędnik
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Czerniakowska 176 m. 9
Karalność niekarany

Od początku powstania warszawskiego do mniej więcej połowy października przebywałem na ul. Czerniakowskiej. Teren zamknięty ulicami Rozbrat, Górnośląską, Solec i Łazienkowską zajmowały oddziały powstańcze. Niemcy odbijali domy będące w rękach powstańczych, wysiedlali ludność cywilną. Słyszałem, że przy wysiedlaniu dokonywali egzekucji nad poszczególnymi jednostkami, wrzucali granaty do piwnic, w których przebywali bezbronni mieszkańcy, podpalali domy.

12 czy 13 września 1944 roku teren ten był już w całości zajęty był przez Niemców. Poszczególne jednostki z ludności polskiej ukrywały się w piwnicach popalonych domów.

We wrześniu widziałem z mojego ukrycia w gruzach fabryki „Alabaster” przy ul. Czerniakowskiej w pobliżu ul. Mącznej, grupę około 30 osób prowadzoną przez SS-manów gdzieś od ul. Fabrycznej w kierunku Przemysłowej.

Skąd byli prowadzeni ci ludzie i w jakim celu, nie wiem. Widziałem później w bramie domu 185/187 przy ul. Czerniakowskiej stos ciał zabitych, który mógł nasunąć przypuszczenie, że są to ciała prowadzonej wówczas ludności.

Często słyszeliśmy, ja i moi towarzysze – razem nas było sześciu: w tym mój brat Stefan Czugajewski (zam. razem ze mną), dwóch braci Makowskich, jeden z nich Józef ( mieszkali przed powstaniem róg Solca i Ludnej) i „Leszek”, nazwiska nie znam – strzały na ul. Czerniakowskiej i okolicznych. [Chodząc] w poszukiwaniu żywności, widziałem po bramach domów na tym terenie zwłoki ludności, zabitej przez Niemców.

W połowie października pod ostrzałem niemieckich ckm-ów przedostałem się wraz z „Leszkiem” na drugi brzeg Wisły.

Na tym protokół zakończono i odczytano.